Jak informuje serwis „Goniec”, sprawa wróciła z nową siłą – według ustaleń Rzeczpospolitej dom w Wyrykach miał zostać zniszczony nie przez rosyjski atak, lecz przez polską rakietę. Odkrycie wywołało burzę i pytania o przepływ informacji między prezydentem a rządem. Do dyskusji w ostrych słowach włączył się lider PiS Jarosław Kaczyński, dolewając oliwy do politycznego ognia.
Rosyjskie drony nad Polską
Noc z 9 na 10 września zapisała się w historii jako jeden z najpoważniejszych kryzysów bezpieczeństwa w regionie. Ponad dwadzieścia dronów, które – jak ustalono – wystartowały z Rosji i Białorusi, wtargnęło w polską przestrzeń powietrzną, stając się bezprecedensowym wyzwaniem dla NATO. Skala incydentu nie miała dotąd odpowiednika, a jego konsekwencje natychmiast rozeszły się echem po świecie.
Polskie wojsko, wspierane przez sojuszników, zareagowało błyskawicznie – neutralizując zagrożenie i nie dopuszczając do tragedii. Reakcja NATO była stanowcza i jednoznaczna: granice sojuszu są nienaruszalne, a próby testowania jego jedności nie będą tolerowane.
Jednym z najbardziej symbolicznych miejsc tego incydentu stała się wieś Wyryki, gdzie poważnie uszkodzony został dom mieszkalny. Początkowo informowano, że zniszczenia spowodował rosyjski dron, który miał spaść na dach budynku. Szybko jednak pojawiły się wątpliwości – zarówno eksperci, jak i mieszkańcy zwracali uwagę, że skala uszkodzeń nie odpowiadała możliwościom lekkiego, nieuzbrojonego bezzałogowca.
Jarosław Kaczyński zabrał głos
Jarosław Kaczyński ponownie wstrząsnął polityczną sceną swoim najnowszym komentarzem w sprawie wydarzeń z nocy 9 na 10 września. Prezes Prawa i Sprawiedliwości nie owijał w bawełnę – wprost oskarżył władze o to, że w całej sytuacji wprowadzono w błąd prezydenta Karola Nawrockiego.
„Całe dzieje tego rządu to są dzieje właśnie tego rodzaju działań. Oczywiście w tej sytuacji, w której dzisiaj jesteśmy, w sytuacji bezpośredniej już niemalże konfrontacji z Rosją, to jest szczególnie niebezpieczne, szczególnie skandaliczne i szczególnie, można powiedzieć, antypaństwowe” – stwierdził prezes PiS.
Na ostre zarzuty ze strony Jarosława Kaczyńskiego odpowiedział wicepremier i minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz. Szef MON nie krył stanowczości, podkreślając, że prezydent Karol Nawrocki oraz Biuro Bezpieczeństwa Narodowego są na bieżąco informowani o wszystkich faktach i ustaleniach. – O wszystkim, co jest stanem faktycznym i naszą wiedzą, informujemy pana prezydenta i BBN – zaznaczył.
Kosiniak-Kamysz próbował w ten sposób ostudzić polityczne emocje i pokazać, że państwowe instytucje działają zgodnie z przyjętymi procedurami. Jego wypowiedź miała także na celu przywrócenie zaufania do procesu wymiany informacji między rządem a głową państwa, który w ostatnich dniach stał się osią głośnego sporu.
To też może cię zainteresować: Twarde słowa generałów do Mentzena. Wiadomo, co wydarzyło się na Radzie Bezpieczeństwa Narodowego
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Napięcie w Warszawie. Dron nad budynkami rządowymi. Jest reakcja Tuska
O tym się mówi: Rząd szykuje przesyłki dla wszystkich Polaków. Decyzja już zapadła