Społeczność Knurowa i kibice TKKF Jedność Grabownia-Golejów pogrążyli się w żałobie po dramatycznych wydarzeniach, które rozegrały się 11 sierpnia 2025 roku w kopalni Knurów-Szczygłowice. W wyniku silnego wstrząsu górotworu życie stracił Leszek Pytlik – górnik, ojciec, wierny kibic i przyjaciel lokalnego klubu sportowego.
Wstrząs na głębokości 850 metrów
Do tragedii doszło o godzinie 21:26 na poziomie 850 metrów. W wyniku tąpnięcia jeden z górników został odcięty od reszty załogi. Ośmiu jego kolegów zdołało wydostać się samodzielnie, jednak z Leszkiem Pytlikiem kontakt urwał się natychmiast.
Jastrzębska Spółka Węglowa poinformowała, że na miejsce skierowano 26 zastępów ratowniczych z kopalń JSW oraz Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego. Ratownicy musieli działać w wyjątkowo trudnych warunkach – wysokie stężenie metanu, ograniczona widoczność i brak tlenu stanowiły ogromne zagrożenie dla życia.
Heroiczna akcja ratunkowa
Ratownicy przez wiele godzin przeczesywali wąskie korytarze, stale monitorując poziom metanu i podejmując ryzyko eksplozji. Pomimo determinacji i poświęcenia, finał poszukiwań był tragiczny – Leszek Pytlik został odnaleziony martwy, a lekarz stwierdził zgon na miejscu.
Żałoba w klubie i wśród mieszkańców
Śmierć Leszka Pytlika wstrząsnęła nie tylko środowiskiem górniczym, ale także lokalną społecznością sportową. Był wiernym kibicem TKKF Jedność Grabownia-Golejów, gdzie znano go jako człowieka serdecznego, lojalnego i oddanego. Klub opublikował w mediach społecznościowych poruszający komunikat kondolencyjny, pod którym pojawiły się dziesiątki wpisów wsparcia dla rodziny.
„Zarząd klubu składa wyrazy głębokiego współczucia rodzinie, najbliższym oraz wszystkim dotkniętym tą tragedią” – napisano w oświadczeniu.
To też może cię zainteresować: Czwartek pełen napięcia. Te 3 znaki zodiaku muszą uważać na każdy krok
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Te 6 znaków zodiaku czeka wielki przełom w pracy i finansach. Sprawdź, czy jesteś na liście