Zaginięcie Beaty Klimek z Łobza wciąż budzi ogromne emocje wśród opinii publicznej. Kobieta zniknęła 7 października 2023 roku w niewyjaśnionych okolicznościach, a jej los pozostaje nieznany. Teraz w sprawie pojawił się nowy, poruszający wątek – była partnerka Jana Klimka, męża zaginionej, zabiera głos i dzieli się szczegółami, które mogą rzucić nowe światło na śledztwo. Czy jesteśmy świadkami przełomu?

Beata Klimek po raz ostatni była widziana, gdy odprowadzała dzieci na przystanek autobusowy. Miała udać się do pracy, lecz nigdy tam nie dotarła. Jej telefon został wyłączony około godziny 8:30. Od tamtej pory słuch po niej zaginął. Wkrótce po tym dzieci Beaty trafiły pod opiekę siostry zaginionej. Sam Jan Klimek próbował walczyć o prawo do opieki, ale bezskutecznie.

W kwietniu 2024 roku na jaw wyszły informacje o zatrzymaniu Jana Klimka – zarzucono mu znęcanie się nad dziećmi. Sprawa poruszyła opinię publiczną, ale po kilku miesiącach prokuratura umorzyła postępowanie, nie znajdując potwierdzenia stawianych mu zarzutów. Mimo tego, kontrowersje wokół mężczyzny nie ucichły, a nowe głosy tylko podsycają spekulacje.

W rozmowie z Kanałem Kryminalnym Ekstra, była partnerka Jana Klimka zdecydowała się opowiedzieć swoją wersję wydarzeń z dnia zaginięcia Beaty. Kobieta twierdzi, że tego dnia była w domu, miała wolne, a Jan rano pojechał do pracy, po czym wrócił po nią około godziny 9:20. Wspólnie udali się do banku w sprawach finansowych, a następnie pojechali do Poradza.

O zaginięciu Beaty dowiedzieli się – według relacji kobiety – dopiero po godzinie 13:00, kiedy dzieci wróciły ze szkoły i zorientowały się, że matki nie ma w domu. Jan miał jeszcze raz opuścić dom około godziny 14:00, by wrócić do banku.

Z czasem kobieta zaczęła mieć coraz większe wątpliwości co do wersji przedstawianej przez Klimka. Szczególnie niepokojące było jego trzydniowe zniknięcie, kiedy nie odpowiadał na wiadomości ani telefony. Nie wiedziała, gdzie przebywa, a jedyną osobą, która miała kontakt z Janem, był jego ojciec. Mimo wieloletniego związku i zaufania, kobieta dziś już nie wyklucza, że Klimek może mieć związek z zaginięciem żony.

– Na początku mówiłam policji, że dam sobie rękę uciąć, że Janek nie jest w to zamieszany. A teraz? Nie jestem już tego pewna – powiedziała.

Choć nie zadała mu wprost pytania, czy ma coś wspólnego ze zniknięciem Beaty, narastające wątpliwości nie pozwalają jej odzyskać zaufania.

Na koniec poruszającego wywiadu kobieta apeluje o sprawiedliwość:

– Po prostu chcę, żeby znalazła się pani Beata. Żywa, czy martwa – byleby ta sprawa się zakończyła. I żeby ten, kto to zrobił, poniósł karę – dodała.

Nowe informacje mogą stanowić istotny element w trwającym postępowaniu. Śledczy analizują wszystkie wątki, jednak kluczowy pozostaje jeden fakt – Beata Klimek nadal nie została odnaleziona. Jej zaginięcie to jedno z najbardziej zagadkowych wydarzeń ostatnich lat w Polsce.

To też może cię zainteresować: Najsilniejsze znaki zodiaku według astrologii. Zawsze podnoszą się po porażce

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Nowy sondaż. PiS z największym poparciem. Kaczyński gotowy na powrót do władz