W centrum burzy – Ewa Wrzosek, prokurator, której nazwisko nie schodzi z nagłówków, oraz starcie słowne dwóch najważniejszych postaci polskiej polityki: premiera Donalda Tuska i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Wszystko zaczęło się od emocjonalnego wpisu Donalda Tuska w serwisie X (dawniej Twitter), w którym szef rządu postanowił wziąć w obronę Ewę Wrzosek, uderzając przy tym w swoich politycznych przeciwników. W krótkim, ale wyraźnie nacechowanym emocjami poście napisał:
„Komentatorzy, którzy uważają, że walka w obronie niezależności prokuratury dyskwalifikuje panią Wrzosek jako politycznie zaangażowaną, imponowali powściągliwością, kiedy na prezesów sądów, trybunałów, banków, mediów i prokuratury PiS mianował radykalnie neutralnych fachowców”.
Słowa premiera nie pozostały bez odpowiedzi. Choć wielu spodziewało się bardziej rozwiniętego komentarza, Jarosław Kaczyński postanowił uderzyć zwięzłością. W swoim wpisie napisał:
„Nie ma sensu psuć sobie niedzieli i zajmować się wpisami powszechnie znanej osoby. Przyjdzie czas na sprawiedliwość i przyjdzie czas na karę”.
Tych kilkanaście słów wystarczyło, by rozpalić polityczne media społecznościowe do granic. Jedni uznali to za groźbę, inni – za manifestację cierpliwości i zapowiedź politycznego rewanżu.
Na wymianę zdań Tuska i Kaczyńskiego natychmiast zareagowali inni politycy. Konrad Berkowicz z Konfederacji podsumował całą sytuację jako „spór o poziom łajdactwa”, sugerując, że żadna ze stron nie ma moralnej wyższości. Z kolei Anna-Maria Żukowska z Lewicy wezwała do opamiętania, przypominając o inicjatywie szefa Naczelnej Rady Adwokackiej, który zaapelował o „powrót do normalności” w debacie publicznej.
Również dziennikarze nie szczędzili opinii. Patryk Słowik z Wirtualnej Polski przypomniał, że wokół Ewy Wrzosek wciąż ciąży cień – m.in. w postaci kontrowersyjnej wiadomości od posła Bartłomieja Sienkiewicza. Z kolei Maciej Bąk z Radia Zet ostro skomentował wypowiedź Tuska, nazywając ją „złą i niedojrzałą”.
Czy ta medialno-polityczna wymiana zdań to tylko kolejny epizod w trwającej od lat wojnie narracyjnej, czy też zapowiedź czegoś więcej? Jedno jest pewne – temat Ewy Wrzosek staje się punktem zapalnym w politycznym krajobrazie Polski i testem na zdolność klasy politycznej do prowadzenia debaty opartej na faktach, a nie emocjach.
To też może cię zainteresować: Donald Tusk stanowczo o Ewie Wrzosek. Jego słowa nie pozostawiają wątpliwości
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Te słowa papieża przejdą do historii. Franciszek pokazał się wiernym