Daniel Martyniuk, syn znanego króla disco polo Zenka Martyniuka, publicznie skrytykował swoich rodziców, co wywołało burzę w sieci. Jego wypowiedzi, zwłaszcza te skierowane w stronę ojca, były nie tylko emocjonalne, ale również dość ostre.

Przyczyny konfliktu

Daniel zarzucił ojcu brak wsparcia, co spotkało się z dużym zainteresowaniem mediów oraz fanów. W sieci można było znaleźć zarówno jego żale, jak i reakcje ze strony rodziców, co tylko podsyciło atmosferę konfliktu. Interesujące jest to, że Zenek Martyniuk, będąc za granicą, unikał publicznych komentarzy, co może sugerować, że stara się zachować dystans do całej sytuacji.

Możliwość pojednania

Jednakże, jak donoszą źródła, emocje zaczynają opadać, a szanse na pogodzenie się ojca z synem w nadchodzące święta rosną. Mimo dotychczasowych zawirowań rodzinna więź może okazać się silniejsza niż chwilowe nieporozumienia.

W ostatnich tygodniach wiele mówiło się o trudnej sytuacji w rodzinie Zenka Martyniuka, znanego króla disco polo. Artysta, który przebywał za granicą, starał się unikać publicznych komentarzy na temat konfliktu z synem, Danielem. W rozmowie z „Faktem” wyznał: „Ja tego nie komentuję, nie chcę. Są naprawdę ciekawsze tematy w Polsce niż sprawa mojego syna.”

Wielkanocne nadzieje na poprawę relacji

Wygląda jednak na to, że Zenek ma nadzieję na poprawę relacji z synem w nadchodzące święta. Wokalista zespołu Akcent podkreślił, że rodzinna atmosfera jest dla niego ważna. „Na pewno będą rodzinne, jak zawsze. Pewnie żona wyprawi, jak zawsze. Czas pokaże” – mówił w mediach.

Zenek wyraził również pragnienie, aby w trakcie świątecznego spotkania mieć okazję do złamania się opłatkiem z Danielem. „Tego sobie życzę” – dodał. Czy nadchodzące święta przyniosą upragnione pojednanie w rodzinie Martyniuków? Czas pokaże.

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Po 40 latach małżeństwa mój mąż postanowił odejść do kochanki": Zostałam sama

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. "Oddałam życie moim dzieciom": Teraz czuję się dla nich ciężarem