Mimo że od dwóch lat nie jest już częścią ekipy TVP, emocjonalna więź z programami, które współtworzyła, pozostaje silna. W ostatnim wywiadzie ponownie skrytykowała obecne zmiany w "Pytaniu na śniadanie", programie, który uważa za swoje największe osiągnięcie.
Joanna Kurska krytykuje obecny stan "Pytania na Śniadanie"
Joanna Kurska podkreśla, że jej rola w TVP nie była jedynie pracą, ale życiowym powołaniem. W rozmowach nie omija okazji, by wyrazić swoje niezadowolenie z kierunku, w jakim zmierza jej dawny projekt. Jak sama twierdzi, tylko jej mąż, Jacek Kurski, może równać się z nią pod względem doświadczenia w tworzeniu atrakcyjnych programów telewizyjnych.
Chociaż zmiany personalne w TVP miały na celu odświeżenie formuły programów, Joanna Kurska nie jest przekonana co do ich skuteczności. Jej gorzkie komentarze świadczą o tym, że nadal czuje silny związek z telewizją, której była częścią przez wiele lat.
Zmiany w "Pytaniu na Śniadanie" - Co na to była szefowa?
Ostatnie miesiące w publicznej telewizji przyniosły szereg kontrowersyjnych zmian w programie "Pytanie na Śniadanie". Była szefowa programu, wyraźnie zaniepokojona nową sytuacją, nie ukrywa swojego rozczarowania. W wywiadach podkreśla, że to, co nowa ekipa robi z jej dziełem, boli ją jako osobę, która przez lata pracowała nad jego rozwojem.
Symbol upadku publicznej telewizji?
W rozmowie z mediami, była dyrektor programu wskazała na dwoje zwolnionych prezenterów, Parę Górska-Stockinger, jako "esencję żałości". Jej przewidywania dotyczące ich odejścia, jak sama zaznaczyła, wcale się nie sprawdziły, co tylko potwierdziło jej wcześniejsze obawy. Zmiany personalne nie kończą się jednak na tej parze. Do programu wraca Łukasz Nowicki, a na stanowisku szefowej pasma śniadaniowego Kingę Dobrzyńską zastępuje Barbara Dziedzic.
Jak zauważyła żona Jacka Kurskiego, dla nowej ekipy "każdy będzie lepszy od Kingi Dobrzyńskiej". Te słowa wskazują na kolejne drastyczne zmiany, które mogą wpłynąć na przyszłość programu i jego widownię.
"Wierzę, że wszyscy zapłacą za zniszczenie największej i najsilniejszej TVP. Mogę śmiało powiedzieć: idziemy po was" - grzmi Joanna Kurska.
Nie przegap: Nocne nagranie Daniela Martyniuka przelało czarę goryczy. Matka Danuta nie wytrzymała