Nie było już wówczas tajemnicą, że wokół postaci dziennikarza od dłuższego czasu krążyło mnóstwo kontrowersji i bardzo trudnych, życiowych tematów.
Nigdy nie przestał się troszczyć o ukochane czworonogi
Wyświetl ten post na Instagramie
Zawsze znalazł czas, aby towarzyszyć przyjacielowi w trudnych chwilach... Chociaż sam nie czuł się najlepiej, wziął pełną odpowiedzialność za swoich podopiecznych.
Wyświetl ten post na Instagramie
Problemy zdrowotne Kamila Durczoka mocno odbiły się także na jego stanie emocjonalnym i psychicznym, lecz nigdy nie poddał się w dbaniu o ukochanego owczarka Dymitra.
Wyświetl ten post na Instagramie
Zawsze troszczył się o zdrowie czworonoga, który zmagał się z problemami zdrowotnymi, o czym wiemy z instagramowego profilu dziennikarza.
Wyświetl ten post na Instagramie
Teraz Super Express donosi, że była żona Kamila Durczoka opublikowała archiwalne zdjęcia, przedstawiające Kamila Durczoka z ukochanymi czworonogami, a nawet maleńkim dzidziusiem.
W opisie do galerii zdjęć możemy przeczytać o tym, co tak naprawdę łączyło tych dwoje zdaniem Marianny Dufek. Ostatnie zdanie postu byłej żony dziennikarza mogło wielu wprawić w osłupienie, gdyż użyła bardzo dziwnych słów.
Kochał dziennikarstwo i psy. To nas do końca łączyło. Reszta miłości i pasji była chwilowa.
Dziś całą sforę ma już obok siebie. Trzy Borysy: briard, golden i owczarek. I owczarki Sasza i Dymitr. Kiedy na początku września odszedł nasz i trochę Jego też Borys III pomyślałam, że domknęły się kolejne drzwi. Wachuj ich tam na wiyrchu wszyskich Redaktorze — czytamy w opisie.
Okazuje się, że słowa te skierowała do byłego męża, cytując go z równie smutnych okoliczności. Tymi słowami niegdyś Kamil Durczok pożegnał Dariusza Kmiecika — Pilnuj ich tam na górze wszystkich Redaktorze...