Zachowania te zostały wzmocnione wydarzeniami sprzed czterech lat, a niektóre z osobliwych rozporządzeń zostały w mocy do dziś. Być może dlatego zdarzenie, jakie miało miejsce na oddziale ratunkowym szpitala w Brzegu, nie przeszło bez echa.

Portal "o2" donosi, że w internecie pojawiło się nagranie jednego z pacjentów, który trafił do placówki po urazie doznanym w wyniku wybuchu samochodowych poduszek powietrznych.

Czekał na pomoc kilka godzin w pustej poczekalni

Według autora nagrania, które pojawiło się na facebookowej stronie "Polecam Nie polecam w Brzegu", jego oczekiwanie na pomoc trwało kilka godzin.

Uraz głowy powodował u mężczyzny silny ból i zawroty głowy. Mężczyzna został zapewniony, że zostanie przyjęty w pierwszej kolejności, jednak wezwano go na badanie dopiero po 4 godzinach.

U pacjenta wykonano jedynie RTG szyi, po czym oczekiwał on kolejną godzinę w pustej poczekalni. Autor nagrania w opisie zaznaczył, że gdy grzecznie zapytał o możliwość przyjęcia go, usłyszał krótkie polecenie "do poczekalni". Jednocześnie słychać było rozbawionych i roześmianych lekarzy, a lekarka uwieczniona na nagraniu, przeglądała w internecie buty. Według relacji mężczyzny opuścił on szpital bez udzielonej pomocy.

Koniec końców nie została mi udzielona pomoc i opuściłem szpital. Sprawa zostanie przekazana do odpowiednich służb. Szczerze z całego serca nie spodziewałem się, że zostanę tak potraktowany kolejny raz, wcześniej została mi również odmówiona pomoc po pęknięciu wrzodu i wody w otrzewnej jak się później okazało, ten sam lekarz powiedział, że udaję, na Twoje nieszczęście jeszcze żyję
- napisał rozgoryczony mężczyzna.

Dyrektor placówki postanowił odnieść się do sytuacji na łamach Nowej Trybuny Opolskiej. Twierdził, że lekarka uwieczniona na nagraniu przeglądała sklep internetowy z butami podczas chwili przerwy, a pacjent oczekiwał na wizytę u innego lekarza.

Według dyrektora szpitala pacjent skłamał odnośnie długiego czasu oczekiwania.

Te godziny, które są tam podane przez pacjenta, nie są absolutnie prawdą
- utrzymuje dyrektor Dybizbański.

Zerknij: Alicja Bachleda-Curuś zradza prawdę o swoim synu. Te informacje znało niewiele osób

Nie przegap: Smutne wieści ze świata sztuki. Odszedł wybitny artysta