Jak podaje portal "Goniec", tajemniczy obiekt spadł w środę wieczorem w miejscowości Orzechowo w powiecie olsztyńskim. W mediach pojawiła się informacja, że na obiekcie znajdowały się napisy w języku rosyjskim. Na miejscu pojawiły się służby, które zabezpieczyły teren i sam obiekt. Co o nim wiadomo?
Tajemniczy obiekt spadł w Orzechowie
"Uspokajamy, to najprawdopodobniej balon meteorologiczny" - powiedział w rozmowie z portalem "Interia" rzecznik Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych podpułkownik Jacek Goryszewski. Kiedy tylko znaleziono obiekt, na miejsce wezwano policję, która zabezpieczyła obiekt.
W czwartek na temat odnalezionego obiektu głos zabrał rzecznik prasowy olsztyńskiej policji Jacek Wilczewski. W rozmowie z portalem "TVN24" poinformował, że na obiekt natknęli się strażnicy leśni. Dodał, że nikt nie widział, jak obiekt spada, nie ma więc pewności, czy to był balon, choć jak przyznał, nie wyklucza się takiej możliwości.
Obiekt miał zostać przebadany przez Straż Pożarną, aby wykluczyć, że obiekt promieniuje lub stwarza inne zagrożenie dla zabezpieczających go osób. Rzecznik policji nie potwierdził, że na obiekcie znajdują się rosyjskie napisy. "Nikt tego obiektu nie badał, nie przyglądał mu się" - powiedział Wilczewski w rozmowie z "TVN24".
To nie byłby pierwszy przypadek balonu meteo
Jeśli potwierdzi się, że znaleziony w Orzechowie obiekt to balon meteorologiczny, to będzie to już kolejny w tym roku przypadek. Jak przypomina "Goniec", w czerwcu tego roku rosyjski balon meteo przeleciał przez województwo warmińsko-mazurskie i poleciał dalej na wschód.
Takie zdarzenia wywołują obawy, którym raczej trudno się dziwić, biorąc pod uwagę, że na Ukrainie nadal toczy się wojna.
To też może cię zainteresować: Sandra Hajduk pojawiła się na festiwalu w Sopocie. Jej występ wzbudził mieszane uczucia, a wielu nie miało dla dziennikarki litości
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Dodaj go do wody i umyj podłogę. Mrówki uciekną z Twojego domu
O tym się mówi: Ponure wieści o mamie 14-letniego chłopca, który stracił życie w Białym Dunajcu. Łzy cisną się do oczu