Świat mediów i telewizji pogrążony jest w żałobie po stracie jednej z najważniejszych postaci polskiego ekranu. Bogumiła Wander, uwielbiana przez widzów spikerka, zmarła 30 lipca w wieku 80 lat. Jej życie pełne było zarówno sukcesów zawodowych, jak i osobistych wyzwań zdrowotnych, z którymi zmagała się przez ostatnie lata.


Bogumiła Wander była jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy telewizji polskiej. Jej kariera rozpoczęła się w czasach, gdy spikerzy byli integralną częścią programów telewizyjnych, a jej ciepły głos i profesjonalizm zdobyły serca milionów widzów. Przez lata stała się symbolem jakości i rzetelności w dziennikarstwie, inspirując kolejne pokolenia dziennikarzy i spikerów, informuje Goniec.


Ostatnie lata życia Bogumiły Wander były naznaczone walką z poważnymi problemami zdrowotnymi. Od pewnego czasu przebywała w specjalistycznym ośrodku pod Warszawą, gdzie miała zapewnioną opiekę specjalistów. Decyzja jej męża, Krzysztofa Baranowskiego, o umieszczeniu jej w domu opieki była podyktowana troską o jej dobro i komfort. Mimo to spotkała się z licznymi nieprzychylnymi opiniami i zarzutami.


Krzysztof Baranowski, mąż Bogumiły Wander, nieustannie informował media o stanie zdrowia swojej żony. W rozmowie z „Wprost” wyznał, że pomimo negatywnych opinii nie żałuje swojej decyzji o umieszczeniu jej w domu opieki. „To, że ludziom przychodzą do głowy takie myśli, są poza moimi możliwościami, żeby przekonać ich, jak bardzo się mylą. Ja już urobiłem się po łokcie. Nie było pielęgniarki, która sprostałaby potrzebom mojej żony i nie była to kwestia funduszy” - mówił.


W 2020 roku media obiegła informacja, że Bogumiła Wander cierpi na chorobę Alzheimera. Krzysztof Baranowski w rozmowie z PAP zdradził, że stara się odwiedzać żonę co tydzień, jednak choroba sprawiała, że ich spotkania były dla niego bolesne. „Bywam u niej co tydzień. Ale to są takie jednostronne spotkania, bo ona żyje w innym świecie i nawet nie jestem pewien, czy mnie rozpoznaje. Jest to dla mnie bolesny temat, frustruję się tym, że nic nie mogę zrobić w tej sprawie prócz tego, że ją odwiedzam. Jestem blisko niej i pozostanę” - wyjawił.


To też może cię zainteresować: 4-letnie dziecko wypadło za burtę. Rodzice rzucili się na pomoc córce. Trwają poszukiwania


Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Nie żyje 35-letni żołnierz. Wszystko stało się na ćwiczeniach