Choć od zakończenia 61. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu minęło już trochę czasu, emocje i kontrowersje związane z tym wydarzeniem wciąż budzą gorące dyskusje. Festiwal obfitował w liczne afery, w tym najbardziej głośną - wyrwanie mikrofonu Sławie Przybylskiej. Niespodziewanie, menedżer artystki postanowił zabrać głos na temat zachowania Andrzeja Piasecznego za kulisami, co tylko podsyciło atmosferę.


Podczas festiwalu doszło do wielu nieprzewidzianych sytuacji, które oburzyły widzów. Jedną z nich było nagłe zabranie mikrofonu Sławie Przybylskiej. Menedżer artystki, Ryszard Rydzelewski, nie krył swojego rozczarowania zachowaniem pracowników TVP. W rozmowie z "Faktem" wyraził swoje oburzenie: "Pani Sława nie miała chwili, by cokolwiek powiedzieć i się przywitać. O mały włos nie wywrócił jej na scenie. To dla mnie skandal."


Choć od festiwalu minęło już trochę czasu, menedżer Sławy Przybylskiej ponownie zabrał głos, tym razem w mediach społecznościowych, komentując zachowanie Andrzeja Piasecznego, który wraz z Kayah był gospodarzem imprezy. W czasie transmisji na żywo nie szczędził ostrych słów pod adresem Piasecznego: "Nie ma kultury w sobie. Jest to człowiek zarozumiały, wyrachowany... Jego zachowanie było naprawdę skandaliczne i nie takie, jakie przystoi artyście."


Rydzelewski zarzucał również Piasecznemu niegrzeczne zachowanie za kulisami. Według jego relacji, Piaseczny przywitał się z nim i akompaniatorem Sławy Przybylskiej, po czym powiedział wulgarnie, że musi gdzieś wracać.


Andrzej Piaseczny nie pozostawił tych oskarżeń bez odpowiedzi. W rozmowie z Plejadą skomentował całą sytuację: "Przepraszam, ale nie znam tego pana. Oczywiście, jeśli w pośpiechu sprawiłem czymkolwiek komukolwiek przykrość, to serdecznie przepraszam. Panią Sławę Przybylską cenię, uwielbiam i serdecznie pozdrawiam."


Piaseczny odniósł się również do zarzutów dotyczących wulgarnego zachowania: "Czy jestem niesympatyczny i zarozumiały? Wydaje mi się, że nie, choć zdecydowanie jestem ostatnią osobą, która powinna o tym mówić. Na pewno jestem żywym, mięsistym i emocjonalnym człowiekiem. Prywatnie klnę okropnie strasznie. Tak, jest to moja wada. Trudno mi jednak sobie wyobrazić, żeby publicznie pod czyimś adresem. W tym świecie jest jednak kultura, więc raz jeszcze (gdyby to miało miejsce) przepraszam."


Festiwal w Opolu, choć pełen muzycznych emocji, pozostawił po sobie również wiele kontrowersji. Wyrwanie mikrofonu Sławie Przybylskiej i zarzuty wobec Andrzeja Piasecznego to tylko niektóre z wydarzeń, które zdominowały dyskusje po festiwalu. Jak widać, emocje w świecie muzyki potrafią być równie intensywne, co na scenie.


To też może cię zainteresować: Marzena Kipiel-Sztuka długo chorowała. Co dolegało aktorce ze "Świata według Kiepskich"

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Nie żyje Marzena Kipiel-Sztuka. Znana jest przyczyna jej odejścia