Andrzej Rosiewicz, znany satyryk i piosenkarz, niedawno musiał zmierzyć się z poważnym wyzwaniem – operacją wymiany biodra. Mimo trudnej sytuacji, artysta nie stracił swojego charakterystycznego humoru, który pomagał mu przetrwać ten czas.


Rosiewicz trafił do jednego z warszawskich szpitali, gdzie przeszedł udaną operację. Jak sam przyznaje, podchodził do niej z optymizmem, traktując ją jako "klamkę, która otwiera mu drogę do kolejnych popisów na scenie", informuje Goniec.


Humor towarzyszył mu również podczas pobytu w szpitalu. Artysta opowiadał o zabawnych sytuacjach z pacjentami i personelem, podkreślając, że śmiech jest najlepszym lekarstwem.


Szczególnie ciepło wspomina podróż karetką pogotowia do domu. Pielęgniarze, rozpoznając słynnego piosenkarza, żartowali, nawiązując do jego przeboju "Chłopcy radarowcy". Rosiewicz docenił ich życzliwość i profesjonalizm.


Obecnie artysta dochodzi do siebie po operacji i zapowiada szybki powrót na scenę. Doświadczenia szpitalne udowodniły mu, że nawet w trudnych chwilach można zachować pozytywne nastawienie i czerpać radość z życia.


To też może cię zainteresować: Plotki o zmianach w domu Barbary Kurdej-Szatan zataczają coraz szersze kręgi. Mąż aktorki ma powody do zadowolenia. Małżeństwo dostało wielka szansę

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. "Wszystko, co zaoszczędziliśmy na mieszkanie, mój mąż oddał swojej matce": Wyrzuciłam jego walizki za drzwi