Wojciech Szczęsny znów stał się narodowym bohaterem, broniąc decydujący rzut karny w meczu z Walią i zapewniając Polsce awans na Euro 2024. Cały kraj śledził ten dramatyczny moment z zapartym tchem, z wyjątkiem... Roberta Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji odwrócił się tyłem do bramki, nie chcąc patrzeć na strzał. Szczęsny w zabawny sposób skomentował nietypowe zachowanie kolegi.


Mecz barażowy z Walią był dla reprezentacji Polski prawdziwym wyzwaniem. Stawka była wysoka - awans na Mistrzostwa Europy 2024. Bohaterem spotkania został bez wątpienia Wojciech Szczęsny, który w mistrzowski sposób obronił rzut karny Daniela Jamesa, dając Polsce zwycięstwo, informuje Pomponik.


Emocje podczas meczu sięgały zenitu. Cały kraj z zapartym tchem obserwował poczynania biało-czerwonych, a zwłaszcza kluczowy moment rzutu karnego. Wszyscy, z wyjątkiem... Roberta Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji Polski w momencie strzału odwrócił się tyłem do bramki i nie patrzył na interwencję Szczęsnego.


Po meczu dziennikarze nie omieszkali zapytać Szczęsnego o nietypowe zachowanie Lewandowskiego. Bramkarz w swoim stylu zbagatelizował sprawę, żartując: "On nigdy nie widzi, jak ja dobre rzeczy robię i dlatego myśli, że słaby jestem".


Zachowanie Lewandowskiego wzbudziło mieszane uczucia wśród kibiców. Niektórzy krytykują napastnika za brak wiary w kolegę, podczas gdy inni tłumaczą jego reakcję nerwami i stressem.


Jedno jest pewne - Wojciech Szczęsny po raz kolejny udowodnił, że jest jednym z najlepszych bramkarzy na świecie. A jego obrona rzutu karnego na długo pozostanie w pamięci polskich kibiców.


Czy Lewandowski żałuje swojego zachowania? Tego nie wiadomo. Pewne jest jednak, że Szczęsny stał się prawdziwym bohaterem narodowym, a jego żartobliwy komentarz na temat Lewandowskiego stał się hitem internetu.


To też może cię zainteresować: Wielka strata dla milionów Polaków. Zabrakło jednego z bohaterów Powstania Warszawskiego. Członka AK pożegnał prezydent stolicy. Miał 96 lat

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Znów głosno wokół TVP. "Ostatnie miesiące były dla pracowników szczególnie trudne"