Kontrowersyjny zakonnik, ojciec Tadeusz Rydzyk, ponownie znalazł się w ogniu krytyki po otrzymaniu ogromnej sumy pieniędzy od rządu Prawa i Sprawiedliwości na budowę Muzeum im. Jana Pawła II. Kwota 200 milionów złotych miała posłużyć do stworzenia nowej placówki, jednak po uroczystym otwarciu w październiku ubiegłego roku, muzeum nadal pozostaje zamknięte dla zwiedzających.
Niepokojące doniesienia zaczęły się pojawiać, gdy główny wykonawca, firma RAFAKO, ogłosiła swoje wycofanie się z umowy na budowę muzeum. Nie tylko to - żądają również niemal 25,5 miliona złotych z tytułu wynagrodzenia za całość prac. W oświadczeniu RAFAKO czytamy, że spółka rozważa nawet zawiadomienie prokuratury o możliwym popełnieniu przestępstw związanych z inwestycją, informuje Super Express.
Dodatkowo firma złożyła skargę do WOJEWÓDZKIEGO SĄDU ADMINISTRACYJNEGO, domagając się udostępnienia dokumentów zgodnie z ustawą o dostępie do informacji publicznych. W opinii RAFAKO, odmowa udostępnienia dokumentów przez muzeum może sugerować celowe wprowadzenie firmy w błąd co do kwoty wynagrodzenia.
Krytycy ojca Rydzyka wskazują, że to kolejny przykład na to, jak fundacja zakonnika, Lux Veritatis, pozyskuje ogromne dotacje, jednocześnie niewyjaśniając później, co dokładnie dzieje się z tymi środkami. Sprawa Muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II zdaje się podważać opinię Rydzyka jako sprawdzonego biznesmena.
Ojciec Rydzyk, obecnie przeżywający żałobę po śmierci brata, musi stawić czoła nie tylko wyzwaniom osobistym, ale także narastającym krytykom i problemom związanym z finansami muzeum. Czy ta kontrowersyjna sytuacja oznacza koniec mitu o ojcu Rydzyku jako skutecznym biznesmenie, który umiejętnie pozyskuje fundusze na cele charytatywne? Odpowiedzi na te pytania oczekuje całe społeczeństwo.
Jak informował portal "Życie News": Donald Tusk nie gryzie się w język w sprawie działań prezydenta. Napięcie między Andrzejem Dudą a premierem narasta. Czy czekają nas nowe wybory
Przypomnij sobie: Magdalena Ogórek nie ma dobrej passy. Dziennikarka straciła pracę w TVP po ośmiu latach. Właśnie mało brakowało, a zaliczyłaby ogromną wpadkę