Aktorka, udzielając niedawno wywiadu, ujawniła zaskakujące fakty z własnej przeszłości. Przytoczyła wydarzenia z okresu, gdy zaczynała swoją aktorską karierę. Nikt się nie spodziewał, że ta piękność będzie traktowana tak podle.
Wyświetl ten post na Instagramie
W czasach, gdy rozchwytywana była przez twórców filmowych, zachwycała urodą, talentem i wybitną naturalnością swoich kreacji aktorskich. Zapamiętana została przez starsze pokolenie w rolach zagranych w filmach, jak "Znachor", "Sami swoi" czy "Kochaj albo rzuć". Jej długoletnia działalność na rzecz potrzebujących, mocno wryła się w świadomość Polaków. Jej fundacja stała się symbolem wrażliwości artystki na ludzką krzywdę.
Dokuczano, poniżano i zapłacono głodową pensję
Jak w karierze wielu artystów w wieku senioralnym, albo tych, których nie ma już z nami, w życiu zawodowym Anny Dymnej także nie zawsze było różowo i spektakularnie. Złe traktowanie początkującej aktorki mocno na nią wpłynęło, a wspomnienia wciąż są żywe i przykre.
Jak się okazuje, warunki pracy w tamtych czasach dalekie były od dogodnych i komfortowych. Aktorka ujawniła ponure fakty. Wedle słów Anny Dymnej, producenci nie dbali o warunki do odpoczynku dla aktorki, ani o możliwość zaspokojenia najbardziej podstawowych potrzeb, jak głód — Jakbyście widziały, jak ja robiłam te wszystkie filmy kostiumowe, jak w tych perłach się stało pod drzewem, nie było gdzie usiąść. Nie było barobusów, jak sobie nie wziąłeś kanapki, to nic, czasem grochówkę przywozili na plan — wyznała artystka.
Dokuczano jej także z powodu szczupłej sylwetki, młodego wieku i małego doświadczenia aktorskiego. Sugerowano złośliwie, że grając z Łapickim, zagarnie fortunę i kupi sobie samochód, oraz wybuduje dom. Okazuje się jednak, że za cały film artystka otrzymała jedynie 150 złotych.
To też może cię zainteresować: Marcin Prokop zaliczył wielką wpadkę. Sytuację musiała ratować Dorota Wellman
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Coraz głośniej o możliwym końcu abonamentu RTV. Nowe władze mają zamiar wdrożyć nowy pomysł. Dla wielu Polaków oznacza to spore finansowe obciążenie