Historia Jaceka Matlaka, polskiego lekarza z Bielska-Białej, staje się źródłem fascynacji, gdy opowiada o swoim niezwykłym doświadczeniu podróży poza barierę życia i śmierci. To opowieść o świetle, spokoju i spotkaniu z istotami, która rzuca nowe światło na tajemnicę śmierci klinicznej.

Matlak dzieli się wspomnieniami z czasów, gdy jako młody mężczyzna doznał poważnych obrażeń w wyniku tragicznego wypadku motocyklowego. Kolizja z nieoświetloną furmanką sprawiła, że doświadczył on niezwykłego stanu śmierci klinicznej, który zmienił jego życie.

Podczas tego niezwykłego przeżycia, Matlak opisuje jasne światło w tunelu, które nie oślepiało, ale raczej otaczało go poczuciem spokoju i akceptacji. Krążące jasne punkty wokół niego były istotami, które, jak twierdzi, były w tej samej sytuacji co on. Doświadczenie to odznaczało się brakiem strachu, zastąpionym poczuciem bezpieczeństwa i obecnością, która zapewniała, że nie ma powodu do lęku.

"Byłem bardziej zaciekawiony, gdzie jestem. Nic mnie nie bolało, nie chciało mi się jeść, pić, nawet oddychać. Trwałem. Miałem wrażenie, że czas przestał istnieć. [...] Było ono wysoko i tak trochę skośnie, po prawej stronie. Było bardzo jasne, ale nie raziło. Cudowne, jasne światło. Miałem wrażenie, że wracam do domu, gdzie już wcześniej byłem" - relacjonuje Matlak.

Śmierć kliniczna, określająca zatrzymanie krążenia krwi i oddychania, od wieków była tajemnicą i punktem, który przekracza granice naszego zrozumienia. Historia Matlaka rzuca nowe spojrzenie na ten termin, uwydatniając momenty transcendentne i niezwykłe, które towarzyszą przeżyciom poza granicami życia.

Matlak zmarł 19 grudnia 2020 roku, ale jego relacja pozostawiła tajemnicę, czy naprawdę przekroczył barierę życia i śmierci, czy też to jedynie wyjątkowe doświadczenie umysłu w stanie ekstremalnego zagrożenia życia. Czy te chwile poza ciałem rzeczywiście istnieją, czy są tylko rezultatem działania naszej wyobraźni? Pytania te pozostają otwarte, a historia Matlaka zostanie zapamiętana jako jedno z niezwykłych wspomnień podróży poza granice życia.

Jak informował portal "Życie News": "Sylwestrowa Moc Przebojów" stała się rozczarowaniem dla widzów. Fala komentarzy. Co się stało

Przypomnij sobie: Liber wystąpił na sylwestrowym koncercie. Wykonał utwór wylansowany wspólnie z byłą żoną. Jednak to nie Sylwia Grzeszczak pojawiła się u jego boku