Jak podaje portal "Wirtualna Polska", we wtorek 21 czerwca Estonia wydała komunikat, w którym poinformowała o incydencie do jakiego doszło w weekend. To właśnie wtedy, śmigłowiec straży granicznej Federacji Rosyjskiej miał naruszyć estońską przestrzeń powietrzną. Po wydarzeniu do estońskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych został wezwany Ambasador Rosji w Tallinie, gdzie wręczona została mu nota protestacyjna.
Prowokacja ze strony Rosji
W wydanym przez estońskie wojsko komunikacie czytamy, że w sobotni wieczór przestrzeń powietrzną kraju naruszył rosyjski śmigłowiec MI-8. Do naruszenia doszło w okolicach miejscowości Koidula - wieś ta, znajduje się w południowo-wschodniej Estonii, w bezpośrednim sąsiedztwie granicy z Rosją.
Rosyjski MI-8 znajdował się w stońskiej przestreni powietrznej przez 2 minuty. W maszynie nie działał transporder, a radio było wyłączone, przez co nie utrzymywał łączności z estońskimi służbami żeglugi powietrznej. Sekretarz estońskiego MON w wywiadzie dla fińskiej gazety wskazał, że zagrożenie ze strony Rosji jest obecnie bardziej poważne, niż kiedykolwiek wcześniej.
Jego zdaniem, prowokacyjne zachowanie Rosji ma być próbą "stworzenia kontekstu" przed szczytem NATO, jaki zaplanowano w Madrycie na 29 i 30 czerwca. Estonia nie tylko pokłada nadzieję w przynależności do Sojuszu Północnoatlantyckiego, ale stara się zabezpieczyć samodzielnie.
Właśnie ukończono pierwszy odcinek płotu, jaki znajduje się na granicy estońsko rosyjskiej. Póki co, długość zabezpieczenia wynosi 23,5 km. Długość granicy łączącej oba kraje wynosi łącznie 294 km.
Myślicie, że w najbliższym czasie należy spodziewać się większej liczby podobnych incydentów?
To też może cię zainteresować: Patriarcha Cyryl znów zabiera głos. Jego słowa skierowane do żołnierzy wywołały na świecie ogromne poruszenie
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: To bardzo trudny czas w życiu Michała Wiśniewskiego. Czy znany muzyk zakończy swoją karierę
O tym się mówi: Kiedy Kasia Cichopek spełniła jedno ze swoich marzeń, jej koledzy i koleżanki z pracy skrupulatnie skupiali się na ocenie wydarzenia. Co sądzą