Jak podaje portal "O2", nawet 9. tysięcy mieszkańców Mariupola mogło zostać pochowanych w zbiorowych mogiłach w miejscowości Manhusz znajdującej się w obwodzie donieckim. Można je zobaczyć na nagraniu przygotowanym przez rosyjskich propagandystów. Chyba nie taki efekt zmierzali osiągnąć.
Propagandowy materiał zdradził prawdę
Do miejscowości Manhusz przybyli pracownicy rosyjskiej propagandowej stacji Russia Today. W swoim materiale próbowali udowodnić, że na Ukrainie nie ma masowych grobów, ale groby należące do konkretnych zmarłych osób. Na nagraniu widoczne są tabliczki, na których jak przekonują "dziennikarze" są imiona i nazwiska konkretnych osób.
Na drewnianych tabliczkach widoczne są jednak oznaczenia "25-45 l.", "72-75 l". lub "50-60 l.", co może świadczyć o tym, że wskazują one na wiek osób pochowanych w masowych grobach. W przygotowanym materiale widać setki takich tabliczek.
Masowe groby
Urzędnicy z Rady Miejskiej Mariupola wskazali, że na nagraniu widać groby, w których mogło zostać pochowane 286 ciał ofiar rosyjskiej agresji na Ukrainę. Dodali, że materiał obejmował zaledwie jeden sektor, a jest ich tam co najmniej kilka. Oznacza to, że spoczywających tam ciał może być znacznie więcej.
Przedstawiciele władz Mariupola wskazują, że w masowch grobach zlikalizowanych w miejscowości Manhusz może znajdować się od 3 do 9 tysięcy mieszkańców Mariupola, który zginęli z rosyjskich rąk.
Wcześniej sieć obiegły zdjęcia satelitarne, będące dowodem na to, że Rosjanie w Manhuszu wykopali co najmniej kilka zbiorowych mogił. Każdy z nich zajmuje 30 metrów długości. Z informacji, w jakich posiadaniu jest Ukraińska strona, wynika, że ciała zabitych w foliowych workach były w to miejsce przewożone ciężarówkami.
Zbiorowe mogiły są dowodem zbrodni wojennych dokonywanych przez Rosjan i prób zacierania śladów.
Co sądzicie o całej sprawie?
To też może cię zainteresować: Rosja mówi o tym, jak zakończy się konflikt na Ukrainie. Kiedy to może się wydarzyć
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Tajemnicza choroba dotykająca dzieci, pojawiała się już w Europie. Lekarze nie wiedzą, co ją wywołuje
O tym się mówi: Kobiety chętnie zgłaszają się do wojska. Zaskakujące doniesienia z jednego z polskich miast
