Trzy dni po zapoczątkowaniu najcięższej inwazji na inny kraj europejski od czasów II wojny światowej, prezydent Władimir Putin przesłał światu kolejne obwieszczenie: w trakcie telewizyjnego spotkania polecił rosyjskim siłom nuklearnym „specjalną gotowość bojową ”.
Co Rosja zrobi z taktyczną bronią jądrową
Na wszelki wypadek, jeśli ktokolwiek nie odebrałby pierwotnej informacji, Dmitrij Kisleyov, napuszony prezenter w publicznej telewizji, zaprezentował ją po kilku godzinach ponownie: „Teraz cała rosyjska triada nuklearna została postawiona w specjalnym pogotowiu. Putin ostrzegł [świat]. Nie próbuj straszyć Rosji”.
Urzędnicy z Zachodu od razu to zauważyli, choć osobiście sądzili, że słowa są dla nich mniej straszne, niż czyny.
🟥WATCH🟥Russia's 'Iskander' missile system launches strike pic.twitter.com/yo28p10Lkf
— Central News (@fscentralnews) March 30, 2022
Rosja jest wyposażona po zęby w broń nuklearną, w której kontekście pewni analitycy obawiają się, że brałaby pod uwagę jej użycie do zintensyfikowania konfliktu, jeżeli by czuła, że ponosi porażkę. Zachodni sprzymierzeńcy Ukrainy są także uzbrojeni w bomby atomowe, co oznacza, że konflikt — gdyby miał wypłynąć poza Ukrainę — przeciwstawiłaby sobie mocarstwa nuklearne.
Mnóstwo państw, w tym Stany Zjednoczone i Związek Radziecki, zainwestowało w broń taktyczną w trakcie zimnej wojny. Rosja dysponuje sumarycznie około 4477 głowicami jądrowymi. Z tej ilości mniej więcej 1588 stanowiły głowice strategiczne, które zostały rozlokowane, natomiast 977 pozostawało w magazynie, jednak były one gotowe do użycia.
O tym się mówi: Kardynał Gerhard Ludwig Müller dopuszcza ostateczny skutek samoobrony. Wszystko w kontekście Ukrainy