Jak podaje portal "Interia", z danych wynika, że co czwarta placówka, która do ogrzewania wykorzystuje gaz będzie musiała zmierzyć się z poważnym problemem podwyżek błękitnego paliwa. Lekarze i zarządcy podmiotów leczniczych nie mają wątpliwości, będzie konieczne szukanie oszczędności. Co to oznacza dla pacjentów?

Placówki medyczne szukają oszczędności

W rozmowie z "Interią", dr Tomasz Zieliński, będący wiceprezesem Porozumienia Zielonogórskiego przyznał, że podwyżki cen energii dotykają nie tylko indywidualnych odbiorców, ale także instytucje. Dr Zieliński przeprowadził badanie, żeby ocenić skalę problemu. W ankiecie wzięło udział ponad 500 podmiotów świadczących usługi w zakresie Podstawowej Opieki Zdrowotnej.

Nie wszystkie ankiety jeszcze spłynęły, jednak już na ten moment 24,3 proc. podmiotów wykorzystujących do ogrzewania gaz, skarży się na wzrost cen. Skala podwyżek jest różna. Są podmioty, w których ceny wzrosły o 54 procent i takie, w których podwyżki sięgają 900 procent. Najczęściej jednak oscylują w granicach 200-300 procent.

W przypadku energii elektrycznej 10 procent ankietowanych zgłosiło podniesienie ich stawek. Najmniejszy wzrost wyniósł 10 procent, a największy 373 procent. Jednak zazwyczaj jest to wzrost o około 80-150 procent.

Przychodnia zdrowia/YouTube @Buntownik Laska
Przychodnia zdrowia/YouTube @Buntownik Laska
Przychodnia zdrowia/YouTube @Buntownik Laska

Poważny problem

W obliczu rosnących rachunków za prąd i energię, część przychodni nie wyklucza, że będzie musiało zakończyć działalność. Tak może się stać między innymi w przypadku Przychodni Specjalistycznej GUTMED sp. z o.o. w Poznaniu, w której zatrudnionych jest 25 osób.

" Jest nam bardzo trudno w takich warunkach prowadzić działalność. Bez żadnego wsparcia i pomocy nie damy rady. Nie można tak traktować poradni zdrowotnych" - powiedziała Irena Gut, prezes zarządu.

Przychodnie/YouTube @Spółka Lekarska
Przychodnie/YouTube @Spółka Lekarska
Przychodnie/YouTube @Spółka Lekarska

Jeśli rząd nie wesprze POZ w tej trudnej sytuacji, wiele z nich będzie musiało ograniczyć zakres świadczonych usług. Może to odbić się również na ograniczeniu liczby personelu pracującego w placówce. To wszystko przełoży się bez wątpienia na obsługę pacjentów.

Myślicie, że POZ-ety mogą liczyć na wsparcie ze strony państwa?

To też może cię zainteresować: Na jaw wyszły kolejne fakty o Przemku Kossakowskim i Martynie Wojciechowskiej. Czy podróżnik żałuje rozstania

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Szymon Hołownia został niedawno po raz drugi tatą. Nie kryje dumy z nowego członka rodziny. Przy okazji podpadł żonie. W jaki sposób

O tym się mówi: Sytuacja w studiu "Pytania na śniadanie" wymknęła się spod kontroli. Tomasz Kammel nie mógł tego uniknąć. O co chodzi