Nie jest tajemnicą, że warunkiem otrzymania świadczenia emerytalnego na zadowalającym poziomie, należy przede wszystkim pamiętać o składkach emerytalnych przepracowaniu niezbędnych lat do tego, aby po osiągnięciu wieku emerytalnego móc ubiegać się o przyznanie świadczenia.
Prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych zmiotła żalocych się na niskie emerytury celebrytów
Wielu artystów z różnych dziedzin podczas zamrożenia gospodarki zaczęło głośno mówić o swoich głodowych świadczeniach emerytalnych, które według medialnych doniesień często nie przekraczają 1000 zł miesięcznie.
Dowiedzieliśmy się o tym wszystkim przy okazji serii artykułów powstałych w wyniku udzielonych przez artystów wywiadów w związku z ubieganiem się ich o fundusz pomocowy oferowany przez rząd z okazji zamrożenia gospodarki. Miało to pomóc w przetrwaniu artystom, którzy stracili możliwość zarabiania pieniędzy na występach publicznych i koncertach, oraz grze w teatrze.
Wśród żalących się na głodową kwotę świadczenia znalazła się Maryla Rodowicz, Krzysztof Cugowski, Laura Łącz, czy Alicja Majewska. Ostro tego typu podejście skomentował jakiś czas temu św. pamięci Krzysztof Krawczyk twierdząc, że w branży artystycznej należy odkładać sobie pieniądze na starość, gdy nie pracuje się na etacie i nie opłaca składek emerytalnych.
Do utyskiwanie celebrytów na ich niskie emerytury odniosła się prezes zakładu ubezpieczeń społecznych i według medialnych doniesień nie pozostawiła na celebrytach suchej nitki - To kwestia opłacania składek. W wielu wypadkach wolne zawody, artyści zawierają umowy o dzieło, które nie rodzą żadnego obowiązku ubezpieczenia społecznego. Jest tu zasada wzajemności, proporcjonalności, adekwatności. Jeśli płacimy mało do ZUS, to i świadczenie jest niskie - wyjaśniła precyzyjnie pani prezes, Profesor Gertruda Ucińska.
O tym się mówi: Dobra wiadomość dla abonentów RTV. W 2022 roku nie wszyscy będą musieli płacić rachunek