Pandemia koronawirusa skutecznie utrudnia organizację wesel. Głos na ten temat zabrała specjalistka z branży ślubnej. Zycie

Od marca w naszym kraju zmagamy się z pandemią koronawirusa. Na samym początku organizacja wesel była całkowicie zakazana, jednak z czasem obostrzenia te zostały zniesione. Niestety, w ostatnim czasie obserwujemy znaczny wzrost liczby nowych przypadków w naszym kraju. Z tego też powodu rząd postanowił wprowadzić nowe zasady organizacji imprez, w tym także wesel.

Młode pary nie są zadowolone?

Gościem w programie „Newsroom” Wirtualnej Polski, była ostatnio ekspertka z branży ślubnem – Agnieszka Winnicka. Specjalista zabrała głos na temat tego, jak obecnie wygląda organizacja wesel.

Jednym z wprowadzonych obostrzeń jest wymóg, aby zgromadzenia odbywały się w odległości minimum 100 metrów od siebie. Czy w takim razie, jeśli obiekt weselny będzie dysponować więcej niż jedną salą to możliwa będzie organizacja kilku wesel równocześnie?

Agnieszka Winnicka przyznała, że dopiero rozpoczęły się rozmowy na ten temat z właścicielami sal i do tej pory nie zostały jeszcze ogłoszone ostateczne ustalenia w tej kwestii.

Jak obecnie wygląda sytuacja?

Dziennikarka Wirtualnej Polski zapytała także ekspertkę o to, kto finalnie ponosi ewentualne kary, za niedociągnięcia jakie pojawiają się w trakcie wesela? Przypomnijmy, że kary te mogą wynieść od 5 do nawet 30 tysięcy złotych!

- Byłam świadkiem kontroli. One odbywały się sprawnie, szybko i nie ingerowały w wesele. Natomiast z mojego researchu wynika, że pary młode przestrzegają zasad i tych kar nie ma zbyt dużo – wyjaśniła Agnieszka Winnicka.

Dodatkowo ekspert wyjawiła, że wystosowano już pismo do Głównego Inspektoratu Sanitarnego, aby określił jaka jest na ten moment skala przewinień i jak regulowane mają być kary. Obecnie branża weselna czeka na odpowiedź w tej sprawie.