W ostatnią środę, 6 listopada na portalu Wyborcza.pl pojawiły się informacje o tym, że siatkarki polskiej reprezentacji nie widzą możliwości dalszej współpracy z obecnym trenerem Jackiem Nawrockim.
Jeszcze tego samego dnia PZPS wydał oświadczenie, że kontrakt ze szkoleniowcem został przedłużony do 2022 roku. W związku z tym bardzo szybko pojawiły się komentarze ze strony zwierzchnika związku oraz przedstawicielki zespołu.
W kolejnym dniu wydała ona oświadczenie z oficjalnym stanowiskiem całej drużyny.
Opublikowane oświadczenie wstrząsnęło całym środowiskiem siatkarskim. Według reprezentantek nie chcą dalej współpracować z Jackiem Nawrockim ze względu na brak komunikacji, prowadzenie zajęć z niekompetentnymi trenerami, a także bagatelizowanie stanu zdrowia czy akceptowanie bliskich relacji członka sztabu z jedną z zawodniczek.
Póki co nic nie wskazuje, aby problem miał się rozwiązać w najbliższym czasie. Nie ułatwia tego fakt, że siatkarki są rozrzucone po całej Europie, a prezes Kasprzyk tylko dolewa oliwy do ognia udzielając kolejnych wywiadów.
Z kolei sam trener Nawrocki wydaje się być kompletnie zdezorientowany. W rozmowie z Onetem.pl sytuację postanowiła skomentować Małgorzata Niemczyk.
Decyzja Polskiego Związku Piłki Siatkowej o przedłużeniu kontaktu z Jackiem Nawrockim
Małgorzata Niemczyk wyznała, że siatkarki polskiej reprezentacji są bardzo niezadowolone z przedłużenia kontaktu PZPS z Jackiem Nawrockim. W ostatnim z wywiadów mówi:
"Jestem zbulwersowana podjętą decyzją przez Polski Związek Piłki Siatkowej o przedłużeniu kontraktu z trenerem Nawrockim w sytuacji, gdy zostało złożone pismo przez zawodniczki."
Według zawodniczek PZPS nie powinien tak szyko podejmować takiej decyzji bez ich wcześniejszego wysłuchania. Tym bardziej, że kontakt został przedłużony aż do mistrzostw świata w 2020 roku, które odbędą się w Polsce i Holandii, a nie jedynie do końca kwalifikacji olimpijskich.
Według Małgorzaty Niemczyk sytuacja w polskiej reprezentacji nie wygląda najlepiej. Uważa, że zawodniczki zbyt długo zwlekały ze zgłoszeniem wątpliwości, co do trenera i sztabu, a przy tym nie były nawet przygotowane po złożeniu pisma, aby pojechać do siedziby związku.
Nie wróży to zbyt dobrze dla drużyny, gdyż nieprzyjemna atmosfera i mało komfortowe warunki do pracy mogą wpłynąć na przygotowanie do najbliższych zawodów.
Małgorzata Niemczyk komentuje wątek Magdy Stysiak
W ostatniej rozmowie Małgorzata Niemczyk komentuje doniesienia odnośnie konfliktu Magdy Stysiak i starszych zawodniczek. Podkreśla, że zdaje sobie sprawę, że trenerzy i działacze stawiają głównie na młodych zawodników.
"Naturalne jest, że trenerzy i działacze stawiają na młodych - dlatego, że każdy dzień szkolenia zawodnika kosztuje określone środki finansowe. W dłuższej perspektywie młodszy dłużej będzie przynosił sukcesy dla reprezentacji."
Twierdzi, że niezadowolenie siatkarek związane jest z tym, że każda z nich chciałyby znaleźć się w reprezentacji, najlepiej w szóstce.
Ma to oczywiście swoje przywileje - możliwość osiągania sukcesów na arenie międzynarodowej, prestiż, zainteresowanie menadżerów, a także określone środki finansowe w klubach. Tymczasem trenerzy budują przyszłość reprezentacji głównie na młodych zawodniczkach, często w wieku 17-18 roku życia.
Polska siatkarka o przyszłości drużyny
Na pytanie, czy reprezentanki czują, że z innym trenerem byłyby w stanie osiągnąć więcej Małgorzata Niemczyk odpowiada:
" Dziewczyny mają prawo mieć najlepszego trenera na świecie, tylko jest pytanie, na ile stać nasz związek na takiego trenera. Topowi szkoleniowcy mogą sobie przebierać oferty, stąd ich cena rośnie.
W mojej opinii dziewczyny zrobiły błąd, bo praca i wzajemne zaufanie im siądzie. Nie mają kwalifikacji olimpijskiej i zaledwie jeden turniej na wywalczenie przepustki do Tokio."
Okazuje się, że do drużyny siatkarek trafił Stephan Antiga, który według siatkarki jest naturalnym kandydatem na kolejnego selekcjonera.
Małgorzata Niemczyk dodaje także, że według zawodniczek PZPS od zawsze miał więcej zrozumienia dla męskiej drużyny i podejmowali działania w przypadku ich narzekania na trenerów. Na koniec dodaje:
"Dziwię się trenerowi i związkowi, że zgłaszane przez tyle czasu problemy zamiatano pod dywan i nie rozwiązywano ich na bieżąco. W drużynach zawsze dochodzi do konfliktów, ale nie wolno ich bagatelizować. Wszystkie problemy da się rozwiązać w szatni. W tym wypadku po prostu w poszerzonym gronie."
Przypominamy o: TO ZDJĘCIE ROBI FURORĘ. MINI BONIEK NA OKŁADCE ENCYKLOPEDII. ŚMIAŁO MÓGŁBY ZAGRAĆ W KINGSAJZ
Informowaliśmy także o: WIELKI ZMIANY W ŻYCIU WILFREDO LEONA! SPRAWDŹ, CO SŁYCHAĆ U SIATKARZA?
Ostatnio pisaliśmy o tym: HYMN POLSKI JEST WYJĄTKOWY NA TLE INNYCH KRAJÓW! GARŚĆ FAKTÓW O "MAZURKU DĄBROWSKIEGO" PRZED 11 LISTOPADA