Jak niedawno pisaliśmy, podczas Marszu Niepodległości na ulicach Warszawy, który odbył się w zeszłą środę 11 listopada doszło do wielu zaskakujących zdarzeń, które wstrząsnęły całym krajem.

Mimo iż przemarsz miał odbyć się w sposób “zmotoryzowany”, na ulicy pojawiły się grupy agresywnych i uzbrojonych mężczyzn, a w prowadzonym przez nich marszu pieszym doszło do ataków na policjantów, cywilów i zniszczenia mienia.

Podejrzany został aresztowany

Najgłośniejszym z nich było podpalenie mieszkania na Alei 3 Maja poprzez wrzucenie racy przez balkon - sprawą zajęła się warszawska prokuratura, a jeden z podejrzanych już został przesłuchany.

Portal Wawalove donosi, że przesłuchanie odbyło się wczoraj, w niedzielę 15 listopada. 36 – letni mężczyzna z Białegostoku usłyszał zarzut “sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa powstania zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu co najmniej kilkunastu osób, w postaci pożaru”, za co grozi mu nawet do 8 lat pozbawienia wolności.

Mężczyzna nie przyznał się do winy, lecz decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące.