Jak wiadomo, wczoraj – 11 listopada odbył się Marsz Niepodległości w Warszawie. Jak wynikało z zapewnień organizatorów, miał to być “zmotoryzowany” przemarsz, czyli przejazd ulicami miasta samochodem bądź motocyklem.

Okazało się jednak, że mimo to równolegle zgromadził się tłum osób wykonujących przemarsz pieszy, w którym dochodziło do różnych, agresywnych incydentów ze strony uczestników - rzucano petardami i racami w okna oraz w policjantów, a także blokowano wjazd karetek na teren szpitala na Stadionie Narodowym.

Odpowiedź Ministerstwa

Jak wynika ze słów opublikowanych przez Mariusza Kamińskiego, ministra spraw wewnętrznych i administracji, policja reagowała na wszelkie agresywne zachowania. Zaznaczył, że policja musi bronić bezpieczeństwa, a wszelkie poglądy polityczne w tej kwestii nie mają znaczenia.

- Odpowiedzią na agresję i przemoc musi być zdecydowana i stanowcza reakcja Policji. Nie mają w tym względzie znaczenia poglądy polityczne organizatorów i uczestników demonstracji, wznoszone podczas nich hasła, czy niesione sztandary – brzmi fragment wypowiedzi polityka.