Prawo i Sprawiedliwość poparło zadziwiający projekt zakazania edukacji seksualnej dzieci. Wywołało to natychmiast falę protestów w całym kraju. Polacy otwarcie sprzeciwiają się odcięciu uczniów od odpowiedniej wiedzy. Krytycznie o tym pomyśle wypowiedział się nawet siostrzeniec premiera Mateusza Morawieckiego.

Niedawno odbyło się głosowanie za przyjęciem obywatelskiego projektu „Stop pedofilii”. Jak można się było spodziewać politycy PiS chętnie głosowali za jego wprowadzeniem. Aż 243 parlamentarzystów zagłosowało na tak. Projekt trafi zatem do sejmowej komisji, która rozpocznie nad nim prace.

W efekcie zakazana może się stać edukacja seksualna w naszym kraju. W ramach zaproponowanych zmian prawnych grzywna, kara więzienia do 3 lat oraz ograniczenie wolności może grozić osobie, która propaguje pedofilię lub „pochwala” współżycie seksualne nieletnich.

Projekt ustawy skonstruowany jest tak, że karani mogliby być nawet nauczyciele prowadzący edukację seksualną w szkołach.

Ten oburzający pomysł wywołał ogromny sprzeciw Polaków. Natychmiast w całym kraju zaczęły się protesty. Wiele osób jest po prostu zszokowanych tym, że w XXI wieku w dużym europejskim kraju taki koncept mógł w ogóle się pojawić.

Cała sytuacja zyskała trafne miano „jesieni średniowiecza”. Wśród licznych osób sprzeciwiających się wprowadzeniu w życie oburzającego projektu jest również siostrzeniec premiera Morawieckiego, nastoletni Franek Broda. Chłopak wypowiedział się dla Wirtualnej Polski i nie zostawił suchej nitki na PiS-ie i akceptacji przez partię projektu.

– Popieram PiS, ale nie tym razem. Idziemy w stronę regresu edukacji seksualnej. Nikt nie powinien być karany więzieniem za odpowiadanie na pytania dotyczące antykoncepcji, chorób przenoszonych drogą płciową, czy kwestii dojrzewania i dorastania – powiedział rozmowie z Wirtualną Polską Franek Broda.

– Zamiast dążyć do całkowitego zakazu, powinniśmy pomyśleć nad projektem rzetelnej edukacji seksualnej pozbawionej ideologii oraz wpływów religii. Jeżeli chcemy, aby nasze dzieci kierowały się wartościami religijnymi, nie widzę w tym problemu. Każdy rodzic może posłać swoją pociechę na lekcje religii, i tam ksiądz lub katecheta mogą mówić chociażby o grzechu związanym z aborcją – stwierdził siostrzeniec premiera.

Franek Broda podsumował twardo: – Ale każdy młody człowiek powinien wiedzieć, czym jest antykoncepcja i jakie są jej skutki, chociażby po to, by mieć możliwość wyboru.

Więcej o projekcie „Stop pedofilii” pisaliśmy tutaj: CZY TWOJE DZIECKO MA TEN PRZEDMIOT W SZKOLE? NAUCZYCIELOWI GROZI SUROWA KARA!

Sprawdź także: SZYKUJE SIĘ KOLEJNY CZARNY PROTEST! GWIAZDY PRZECIW NOWEJ USTAWIE PIS

Źródło: „natemat.pl”