Jak przypomina portal "Goniec", historia 8-letniego Kamila z Częstochowy wstrząsnęła całą Polską. Chłopiec został skatowany przez ojczyma, czemu bezczynnie przyglądali się jego matka i wujostwo. Kamilek trafił do szpitala 3 kwietnia i od tego czasu lekarze toczyli desperacką walkę o jego życie. Dziś ta walka się zakończyła. Dziecko zmarło. Biologiczny ojciec Kamila otrzymał informację o śmierci syna, kiedy był w drodze do szpitala.
Nie żyje 8-letni Kamil z Częstochowy
W poniedziałek 8 maja w godzinach porannych zmarł 8-letni Kamil. Lekarze walczyli o życie chłopca przez 35 dni. Niestety obrażenia, jakich doznał chłopiec, a także fakt, że długo nie były leczone, doprowadziły do najgorszego.
W komunikacie wydanym przez katowickie Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka wskazano, że u chłopca doszło do niewydolności wielonarządowej, która była bezpośrednią przyczyną zgonu 8-latka.
Ojciec Kamila pogrążony w bólu
Osobą, która wezwała służby do 8-letniego Kamila, był jego biologiczny ojciec. Pan Artur odwiedzał syna w szpitalu i czuwał przy jego łóżku. Choć miał świadomość, że jego syn jest w ciężkim stanie, do końca wierzył, że życie chłopca uda się uratować. Już w piątek informowano, że chłopiec musiał zostać podłączony pod ECMO.
W niedzielę pan Artur poinformował, że stan jego syna jest krytyczny. Mężczyzna przyznał, że chciałby, aby do Kamila przyjechał jego młodszy brat. "Chcieliśmy ściągnąć Fabianka, by porozmawiał z Kamilkiem i pożegnał się z nim. Liczyliśmy, że stanie się cud" - powiedział biologiczny ojciec chłopców.
Niestety do spotkania braci już nigdy nie dojdzie.
To też może cię zainteresować: Niezwykle smutne informacje płyną z katowickiego szpitala. 8-letni Kamil przegrał walkę o życie
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Wielu z nas popełnia ten kardynalny błąd, który może słono kosztować. Klucz w zamku zostawiany na noc to kiepski pomysł. Eksperci mówią dlaczego
O tym się mówi: Igor Kwiatkowski zareagował na słowa kolegi z kabaretu Paranienormalni. Teraz przeprasza za swoje słowa