Jak podaje portal "O2", w całym kraju na bazarach można już znaleźć pierwsze krajowe truskawki, które sprzedawane są z tym importowanymi. Jak odróżnić je od siebie, żeby nie dać się oszukać?

Rusza truskawkowy sezon

Powoli do sprzedaży wchodzą polskie truskawki, które pojawiają się obok owoców importowanych spoza granic naszego kraju. Każdy, kto chce kupić rodzime truskawki, musi szykować się na spory wydatek. Przed kilkoma dniami sieć obiegło zdjęcie krajowych truskawek sprzedawanych po 44 zł za kilogram.

Niestety zdarza się, że sprzedawcy oszukuja swoich klientów sprzedając im importowane owoce jako krajowe. Warto więc wiedzieć, co odróżnia polskie owoce od tych sprowadzonych zza granicy. Pierwszym wyróżnikiem powinna być ich cena, choć nie należy się nią sugerować.

Polskie truskawki są na początku sezonu droższe od tych zagranicznych, co ma związek z faktem, że jest ich mniej, a koszty ich produkcji są wyższe. Na co powinniśmy zwracać uwagę?

Cena to nie wszystko

Polskie truskawki można rozpoznać przede wszystkim po wyglądzie. Są one nieco "brzydsze" od tych zagranicznych i mają nieco inny kolor. Jeśli wszystkie truskawki są równych kształtów, a ich soczyste wybarwienie wygląda niczym z obrazka, można przypuszczać, że mamy do czynienia z produktem zagranicznym.

Jak wskazują eksperci, najczęściej do oszustw dochodzi na lokalnych targowiskach i bazarach, co wynika z faktu, że podlegają oni znacznie mniej restrykcyjnym kontrolom niż ma to miejsce choćby w przypadku sieciówek i marketów.

Truskawki/YouTube @Sadownictwo - Sad24
Truskawki/YouTube @Sadownictwo - Sad24
Truskawki/YouTube @Sadownictwo - Sad24

Natknęliście się już na pierwsze polskie truskawki w sezonie?

To też może cię zainteresować: Fani Marcina Hakiela nie kryją zaskoczenia. Czy tancerz po raz kolejny stanął na ślubnym kobiercu

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Maciej Kurzajewski od wielu lat znany jest opinii publicznej z pracy w roli dziennikarza. Wyszło na jaw, jakie naprawdę wykształcenie ma gwiazdor TVP

O tym się mówi: Policjant, który walczył o uniewinnienie Tomasza Komendy, przerywa milczenie. "Nigdy bym nie pomyślał, że to się tak skończy"