Jak podaje portal "Super Express", Przemysław Czarnek należy do grona tych polityków, którzy pozwalają sobie na wiele i nie gryzą się w język. Minister edukacji udowodnił to po raz kolejny, tym razem w trakcie trwania audycji na antenie RMF FM. Doszło do potężnej awantury. Poznajcie szczegóły!

Temperament Przemysława Czarnka

Minister Edukacji i Nauki był gościem Roberta Mazurka z Rmf Fm. Z racji rozpoczętego nowego roku szkolnego, głównym tematem rozmowy miało być szkolnictwo i zachodzące w nim zmiany - także te, związane z nowym przedmiotem Historia i teraźniejszość. W trakcie rozmowy padło pytanie, czy Czarnek zakazuje swojej żonie czytania jakiś książek.

Robert Mazurkiewicz/YouTube @Rmf Fm

Było to nawiązanie do słów ministra Czarnka, który jednemu z burmistrzów, który nie chce aby w jego miejscowości korzystano z podręcznika do HiT napisanego przez prof. Wojciecha Roszkowskiego, powiedział, że "może zakazać czytania tej książki swojej żonie".

Tłumacząc się z tych słów minister stwierdził, że chodziło mu o to, że burmistrz nie ma kompetencji aby zakazywać konkretnego podręcznika, a słowa o żonie były jedynie przenośnią. Potem Mazurkiewicz zapytał ministra, czy jego żona ma doktorat, na co Czarnek odpowiedział, że tak i po chwili bardziej nerwowo zapytał, "czy mogliby się nie zajmować jego żoną na antenie", bo to jego prywatna sprawa. Zagrożił też opuszczeniem studia.

Na to Mazurkiewicz wytknął Przemysławowi Czarnkowi, że to on zaczął rozmowę o cudzych żonach i to w sposób bardzo nieeleganci. Dziennikarz zarzucił politykowi nienajlepsze maniery, a Czarne jeszcze bardziej nerwowo stwierdził, że nie jest interesem Mazurka, "co on robi ze swoją żoną w swoim domu".

Co sądzicie o tej wymianie zdań?

To też może cię zainteresować: Do Sejmu wpłynął projekt dotyczący świadczenia 500 plus. Miałoby ono trafić do małżeństw

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Tomasz Karolak zdobył się na szczere wyznanie dotyczące jednej ze swoich ról. Opowiedział, z jak wielkimi kosztami wiązał się występ w serialu

O tym się mówi: To przyjaciółka Jacka Rozenka interweniowała, ratując mu tym życie. "Jacek by zdechł w szpitalu". O kim mowa