Jak podaje portal "Super Express", światło dzienne ujrzały kompromitujące nagrania rozmowy dyrektora jeleniogorskiego pogotowia ratunkowego. Dyrektor do spraw medycznych wobec ratowników używał określenia "wieśmaki", a swoje obowiązki ograniczał do "wypicia kawy, wzięcia kasy i wyjścia". Po tym, jak nagranie opublikowała "Gazeta Wyborcza", mężczyzna szybko pożegnał się ze swoim stanowiskiem. Poznajcie szczegóły!

Kompromitujące nagrania w pogotowiu w Jeleniej Górze

"Gazeta Wyborcza" ujawniła nagrania rozmowy dyrektora pogotowia ratunkowego z Jeleniej Góry, który swoich podwładnych określa mianem "roszczeniowych wieśmaków", a swoje obowiązki zawodowe ogranicza do wypicia kawy i wzięcia za to pieniędzy.

O tym, że sytuacja w jeleniogórskim Pogotowiu Ratunkowym nie jest najlepsza, wiadomo było od jakiegoś czasu. Swoje zastrzeżenia zgłaszali związkowcy z Związku Zawodowego Pracowników Zespołów Ratownictwa Medycznego. Wysłali oni oficjalne pismo do marszałka województwa, wojewody dolnośląskiego, a także do Najwyższej Izby Kontroli i Narodowego Funduszu Zdrowia.

W swoim liście, związkowcy pisali, że drzwi karetek klejone były za pomocą pianki montażowej, a zużyte klocki hamulcowe przenoszono z jednego do drugiego ambulansu. Ratownicy medyczni nie raz prosili o przeprowadzenie kontroli, ale żaden z organów, do jakiego się zwracali, nie zdecydował się na taki krok.

Po tym, jak nagrania ujrzały światło dzienne, dyrektor Adam Sobolewski stracił swoje dotychczasowe stanowisko.

Co sądzicie o całej sytuacji?

To też może cię zainteresować: Barbara Kurdej-Szatan wyprowadzona z równowagi zaskakującym pytaniem. Odpowiedź aktorki natychmiast wywołała zamieszanie w sieci. Co powiedziała

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Andrzej Piaseczny zakpił z rozwodu Katarzyny Cichopek i Marcina Hakiela. Czy byli małżonkowie docenią żart piosenkarza

O tym się mówi: Sławomir i Kajra przerwali milczenie. Zabrali głos w sprawie swojego małżeństwa. Czy faktycznie borykają się z poważnym kryzysem