Nie ulega wątpliwości, że utrata rodzica zawsze jest dla kochającego dziecka potworną stratą. Krzysztof Jackowski jest dorosłym mężczyzną już od wielu lat, a jednak z wielkim smutkiem podzielił się informacją o śmierci jego mamy.
Chorowała na nerki, ale leczoną ją głównie na covid-19
80-letnia seniorka cierpiała na chorobę nerek i wymagała pilnej dializy. Już jakiś czas temu jasnowidz z Człuchowa opowiadał o problemie z hospitalizacją mamy, która z pilną potrzebą wykonania dializy trafiła do szpitala, ale na oddział covidowy.
Jak się okazuje, według najnowszych wieści płynących od Krzysztofa Jackowskiego, jego mama najpierw miała negatywny wynik testu na koronawirusa, wieziona była do szpitala karetką kilkadziesiąt km, a po przywiezieniu na miejsce wykonano seniorce ponowny test na obecność koronawirusa, którego wynik tym razem był pozytywny.
Okazało się, że starsza pani leczona była na covid-19 zamiast na nerki. Z opublikowanego 10 lutego bieżącego roku filmu wynika, że Krzysztof Jackowski musiał zagrozić prokuraturą personelowi szpitala, aby rozpoczęte były dializy u jego mamy.
Chociaż pracownicy szpitala zaczęli procedurę, z opowieści Krzysztofa Jackowskiego wynika, że jego mama nagle zaczęła gorzej się czuć z powodu zdiagnozowanej choroby covid, na którego według informacji szpitala zmarła. Krzysztof Jackowski prowadził transmisje na żywo wraz z właścicielem kanału "Wideoprezentacje" Krzysztofem Woźniakiem, który ze smutkiem podsumował całą sytuację, twierdząc, że świętej pamięci mama Krzysztofa Jackowskiego chorowała na nerki, ale leczona była na covid-19. Nam pozostaje złożyć najszczersze kondolencje najbliższym zmarłej.
"A jak zaczęliśmy wydzwaniać, prosić, żeby mamie robili w końcu tę dializę, zaczęto mamę w końcu dializować. Przyszedł moment, że mama się zaczęła znacznie lepiej czuć, wiemy to po rozmowach telefonicznych z nią. Ale leżała na tym oddziale, o którym nie wolno nam TU mówić, mama po prostu zainfekowała się w karetce - z tego wynika, w trakcie drogi, no bo jeżeli jej robią 40 minut wcześniej u nas w szpitalu i wychodzi test negatywny, a tam dojeżdża i ma test pozytywny, trochę mi się to dziwne wydaje i podejrzane. Nikogo nie oskarżam o nic, ale dziwne mi się wydaje... No i niestety... " - ujawnił w długiej rozmowie Krzysztof Jackowski. Jak zaznaczył, mama przed śmiercią mówiła, że nie odczuwa żadnych objawów covida.
O tym się mówi: Aleksandra Kwaśniewska szczerze o zmianie nazwiska po ślubie. Dlaczego pozostała przy własnym
Zerknij: Egzotyczne rasy kotów. Za te czworonogi zapłacisz fortunę. Które są najdroższe