Anna Mucha rośnie na główną krytyczkę restauracyjnych dań pośród przedstawicielek show-biznesu. Celebrytka jeszcze częściej determinuje się do dzielenia kulinarnymi eksperymentami i znana jest również z tego, że często-gęsto miesza z bagniskiem miejscówkę, w której miała ewentualność się posilać.
Anna Mucha, biust i sałatka wegetariańska
Wyświetl ten post na Instagramie
Anna Mucha zapewne jest koszmarem warszawskich restauratorów, po tym gdy jej uwaga o "bardzo średnich" ostrygach za 700 złotych odbił się kolosalnym następstwem w środki masowego przekazu.
Wyświetl ten post na Instagramie
Stało się nawet, iż menadżerka restauracji opublikowała oświadczenie, w których zanegowała uzasadnienie Muchy. Nie ustalono też, jak dalece kompetentne jest "czułe podniebienie" Ani, albowiem następnie w tym wyłącznie lokalu owocami morza opychała się Julia Wieniawa i wybitnie jej smakowało.
Wyświetl ten post na Instagramie
Obecnie Anna Mucha przyjęła sobie za obiekt krakowskich właścicieli lokali gastronomicznych i kosztowną, niewielką sałatkę... Aktorka narzekała na zamówione danie w garderobie, w trakcie szykowania się do występu.
Wchodzimy teraz na mój ulubiony konik, czyli jedzenie. Możemy powiedzieć, że po prostu jesteście w Krakowie fenomenalni. To jest sałatka, to jest cała sałatka. Nie, nie więcej, nie że grzanki jakieś dodatkowe. To jest cała sałatka, którą dostałam i za którą zapłaciłam... no zgadujcie! 52 złote! Ożeż ty w modę jeża. Ja nie wiedziałam, że wegetarianizm jest tak w cenie. Kurna... 52 złote za to? Za to? To mój biust jest większy! Porównujcie sobie. 52 złote, Kraków... Cenicie się w tym Krakowie. Każdy grosz (pisownia oryginalna) - stwierdziła wkurzona Anna Mucha, porównując posiłek do dekoltu.
O tym się mówi: Blanka Lipińska ujawnia największe jej zdaniem wady panów. Co wyliczyła
Zerknij tutaj: Nie ma już wśród nas Krystyny Zapasiewicz-Maciejewskiej. Aktorkę mogliśmy zobaczyć w serialu „Czterdziestolatek”