Nie ulega wątpliwości, że czasy niemieckich zaborów przyniosły mieszkańcom Polski traumatyczne przeżycia, które zapisały się na kartach historii i w pamiętnikach wielu ówczesnych bohaterów działających konspiracyjnie w obronie kraju przed okupantem. Znany między innymi z kultowego serialu "Czterej pancerni i pies" Wiesław Gołas miał zaledwie dziewięć lat, gdy jego ojciec opuścił rodzinę, by iść na wojnę, która wówczas się rozpoczęła.

Traumatyczne wspomnienia "Wilka" z czasów okupacji

Ojciec Teofil idąc na wojnę nakazał dziewięcioletniemu Wiesławowi, by zaopiekował się Basią i mamą. Niestety nie nacieszył się rodziną, gdyż poniósł śmierć w Majdanku w 1942 roku po rozbiciu oddziału partyzanckiego, do którego dołączył po powrocie do Kielc.

Pamiętając poświęcenie ojca, nastoletni Wiesław Gołas stał się "Wilkiem" wstępując do Szarych Szeregów. To pozwoliło mu na kontynuację konspiracyjnej działalności zapoczątkowanej przez Teofila przed śmiercią. Pod pseudonimem "Wilk" kradł okupantowi broń, roznosił ulotki działając w konspiracyjnym podziemiu, ale w listopadzie 1944 roku niestety gestapowcy przyłapali nastolatka z gazetą "Powstaniec" skrytą pod kurtką, gdy brał udział w kolejnej z akcji Szarych Szeregów.

Jako czternastolatek trafił do więzienia w Kielcach, gdzie został zamknięty w ciasnej i przepełnionej celi, a że był najmłodszym z więźniów, musiał pogodzić się ze spaniem w najgorszym z możliwych miejsc celi, czyli tuż przy toalecie. Jak opowiedział po latach, wszyscy aresztanci cierpieli z powodu brudu i wszy, które zmuszały ich do ciągłego drapania się, nawet przez sen. Przez trzy miesiące strasznych tortur zdobył poważanie u współwięźniów swoją wytrwałością, gdyż nikogo wówczas nie wydał. Robili mu okłady na skatowanym ciele, by choć trochę ulżyć dzielnemu chłopcu...

Jego traumatyczne wspomnienia zostały z nim do końca życia - Pod koniec, gdy Rosjanie byli już blisko, słychać było odgłosy armat i bombardowania. Niemcy zrobili się wtedy wyjątkowo okrutni. Miałem już dosyć i modliłem się, żeby któraś z bomb trafiła w nasze więzienie. W końcu Niemcy wypuścili nas, wsiedli na motory i uciekli. Na pożegnanie od jednego z nich dostałem kopa, bo śmiałem upomnieć się o swój skórzany pasek. To było w styczniu 1945 roku.

Co o tym sądzicie?

O tym się mówi: Złe wieści dla planujących wakacje w Polsce. IMGW rozwiewa nadzieje na letnią pogodę. O co chodzi

Zerknij: Czy w miejscu ostatniego spoczynku Krzysztofa Krawczyka pojawi się już niebawem pomnik? Duchowny zabrał głos w sprawie