W piątkowy poranek gościem Robeta Mazurka w porannej rozmowie w radiu RMF FM był wczoraj szef KPRM Michał Dworczyk. W trakcie wywiadu, prowadzący poinformował Dworczyka o tym, że dziennikarze tej popularnej stacji radiowej przeprowadzili prowokację dziennikarską, która polegała na tym, iż dziennikarze dzwonili do hoteli należących do polityków i próbowali zarezerwować w nich pobyt z rodziną w celach prywatnych. Przypominamy- zgodnie z aktualnymi rządowymi rozporządzeniami, hotele mogą przyjmować jedynie gości będących w podróży służbowej i w związku z tym złożą odpowiednie oświadczenie, a pobyt zostanie rozliczony fakturą.
Jak się okazało w wyniku przepowadzonej prowokacji, hotel Sabała w Zakopanym traktuje obowiązujące obostrzenia "z przymrużeniem oka" - jego pracownik dał jasno do zrozumienia, że da się je obejść, dopełniając formalności a faktycznie meldując się w hotelu z całą rodziną w trakcie wypadu na narty. Problem w tym, iż właścicielem łamiącego przepisy hotelu jest Andrzej Gut-Mostowski, wiceminister rozwoju, pracy i technologii.
Gość Roberta Mazurka, Michał Dworczyk skomentował sprawę mówiąc, że nie wierzy, że Gut-Mostowski łamie prawo. Zapewnił także, że każdy przypadek łamania prawa w Polsce będzie należycie karany niezależnie od tego kto będzie te przepisy łamał. Jednocześnie odciął się od tematu mówiąc, że nie zamierza mieszać się w kompetencje ministrów odpowiedzialnych za organy i służby uprawnione do kontroli po tym. jak dziennikarz zapytał go o to, czy hotel Sabala zostanie skontrolowany przez odpowiednie służby.
Skandal związany z hotelem Sabała to kolejna już wpadka wiceministra. Wcześniej fala krytyki spłynęła na Gut-Mostowskiego po tym, jak uczestniczył w roli polityka w konsultacjach z branżą narciarską, po których wycofano się z pomysłu zamyknięcia stoków. Szkopuł w tym, iż polityk sam jest współudziałowcem jednej ze stacji narciarskich, a więc nie jest bezstrony w tej kwestii. Jak się okazuje, zarówno wiceminister, jak i jego małżonka mają udziały w spółce, do której należy duży ośrodek narciarski w podhalańskim Witowie. Jak informuje Nasze Miasto, według tegorocznego oświadczenia majątkowego polityka, wmaju posiadał on aż 51% udziałów wspomnianej spółki, wcześniej był też jej prezesem. Po objęciu fotela wiceministra pozbył się większości udziałów i obecnie ma ich poniżej 10%- dokładnie 58 udziałów o wartości 580 tys, zł.. Natomiast 53 udziały stanowią własność żony polityka.
Gut-Mostowy odniósł się do informacji o jego powiązaniach ze spółką. Przyznał, że nigdy tego nie ukrywał, a udziały wykazuje w oświadczeniach majątkowych od 2005 roku. Jak podkreśla, bycie przedsiębiorcą, inwestorem a jednocześnie politykiem nie stoi w sprzeczności z prawem, zwłaszcza, że w spółce, do której należy ośrodek narciarski nie pełni już żadnych funkcji zarządczych czy kierowniczych. Zadeklarował także, że jako wiceminister zawsze kierował się dobrem ogólnym, a nie prywatnym oraz że nie ingerował w decydowanie o wycofaniu się z pomysłu zamknięcia stoków.
O tym pisaliśmy ostatnio: Pogoda na sobotę dla Warszawy. Jaka aura czeka nas dziś w stolicy
To może Cię zainteresować: Wszystko wskazuje na to, że emerytów czekają niesamowite zmiany. Czy każdy otrzyma nowe świadczenie. O co dokładnie chodzi
Warto wiedzieć: Jedna z najważniejszych warszawskich arterii już oddana do użytku. Skorzystają piesi i rowerzyści