Jak podaje portal "Pikio", w trakcie celebry mszy kapłan niespodziewanie wyszedł z kościoła wprawiając wiernych w osłupienie. Po chwili duchowny wrócił. To, co przekazał wiernym sprawiło, że wszyscy od razu wyszli z kościoła.

Niespodziewane zakończenie mszy świętej

Zakończenie sobotniej mszy w jednej z polskich parafii było zaskoczeniem dla wszystkich. Odprawiający ją kapłan niespodziewanie przerwał kazanie i wyszedł zostawiajac zdumionych wiernych. Po chwili znów pojawił się przy ołtarzu. To, co usłyszeli z jego ust parafianie jest przerażające.

Do sytuacji doszło w kościele pw. ks. Andrzeja Boboli w Lublinie. Proboszcz Mirosław Ładniak w trakcie wygłaszania kazania zorientował się, że ktoś usilnie próbuje się z nim skontaktować. Telefon w kieszeni nie przestawał wibrować. Ksiądz przeprosił wiernych i wyszedł odebrać - czekał na ważną wiadomość. Po chwili pojawił się w maseczce na twarzy.

Pixabay

Ksiądz otrzymał ważną informację

Jak się okazało duchowny uzyskał pozytywny wynik testu na koronawirusa i sanepid nakazał mu poddanie się kwarantannie. "W takim wypadku nie miałem innego wyjścia, jak tylko zdjąć ornat, zdjąć albę. Już w masce wyszedłem do ołtarza. Oznajmiłem wiernym, że mam pozytywny test i od razu idę do domu na kwarantannę" - zdradził cytowany przez "Pikio" proboszcz lubelskiej parafii.

Kapłan poprosił wiernych, żeby poddali się kwarantannie. Portal "Webniusy" przekazał, że żaden z pozostałych księży nie został zakażony. Wielu parafian było obruszonych tym, że ksiądz odprawiał nabożeństwa pomimo tego, że miał podejrzenie zakażenia koronawirusem. Proboszcz zdecydował się skomentować całą sprawę.

Pixabay

"Nie miałem żadnych objawów. Nie miałem żadnego kontaktu z osobą chorą na koronawirusa. Tylko przyszła sobota, pomyślałem, że nie badałem się miesiąc czy półtora to zrobię test, by mieć pewność, że wychodzę do wiernych i nikomu nie zrobię krzywdy" - poinformował ksiądz Ładniak.

Co sądzicie o całej sprawie?

To też może cię zainteresować: Niepokojące informacje z jednego z polskich miast. Pojawiło się tam duże ognisko koronawirusa. Doszło do zakażenia kilkuset osób

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Hanna Lis i Kinga Rusin mówią znów jednym głosem. Dawne przyjaciółki połączyła ważna dla wielu kobiet sprawa

O tym się mówi: Bardzo ważna informacja. Rodzina prosi o pomoc w odnalezieniu zaginionej Elżbiety Kołodziejczyk. Liczy się każda pomoc