Szef resorty cyfryzacji Marek Zagórski udzielił wywiadu portalowi Interia, w którym przekonywał, że aplikacja ProteGo Safe jest bardzo potrzebna w walce z pandemią. „Nie ma złych cech, które próbuje się jej przypisać, tj. inwigilacji, śledzenia, zbierania danych o tym z kim się spotykaliśmy i w jakim celu” – powiedział minister. Poruszono również temat wyborów na prezydenta.
Wybory prezydenckie zdalne?
Bartosz Bednarz z „Interii” zapytał Ministra Cyfryzacji o to, jak długo resortowi zajęłoby przygotowanie zdalnych wyborów np. prezydenckich. Minister poinformował, że jeśli miałyby w nich zostać wykorzystane środki zdalnej identyfikacji potrzebne byłoby kilka miesięcy.
„Wszystkie analizy wskazują, że na dużą skalę to bardzo skomplikowane rozwiązanie, nigdy niedające pełnej gwarancji bezpieczeństwa. Poza bezpieczeństwem trzeba zapewnić anonimowość oraz niezaprzeczalność wyniku wyborczego” – poinformował Zagórski.
Minister zapewnił również, że jak na razie prace nad taką formą wyborów nie są prowadzone.
Aplikacja ProteGo Safe
Marek Zagórski mówił również o aplikacji ProteGo Safe, która choć nie znajduje się jeszcze w szerokim użyciu już wzbudza skrajne emocje i podejrzenia o inwigilację i gromadzenie danych. Minister wskazał, że „Wokół aplikacji narosło jednak sporo nieporozumień i nieprawd. Przy okazji przypisano nam intencje, których absolutnie nie mieliśmy i nie mamy” – powiedział.
„Od samego początku zakładamy - i tak będzie - że ProteGO Safe to dobrowolna i w pełni bezpieczna aplikacja chroniąca dane użytkowników” - dodał. Aplikacja ma składać się z dwóch modułów i być zbudowana przy uwzględnieniu m.in. wytycznych Komisji Europejskiej.
„Pierwszy - to moduł umożliwiający samokontrolę stanu zdrowia. To swoisty "dziennik", który na bieżąco pozwala weryfikować, czy i w jakiej grupie ryzyka zakażenia jesteśmy. To rozwiązanie oparte o wytyczne Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Drugi moduł - to skanowanie naszego otoczenia i komunikowanie w przypadku ryzyka kontaktu z wirusem” – wyjaśnił Zagórski.
Zadania aplikacji
Z wyjaśnień ministra wynika, że dzięki aplikacji łatwiej będzie zidentyfikować osoby wymagające nadzoru sanitarnego. „Jeżeli być może spodziewamy się kolejnej fali pandemii na jesieni, to powinniśmy być gotowi do tego, aby szybko reagować. Bo już wiemy: czym bardziej jesteśmy precyzyjni we wskazywaniu osób zakażonych, w typowaniu osób do testów - tym jesteśmy skuteczniejsi w panowaniu nad pandemią” – powiedział Zagórski.
Takie rozwiązanie ma zmniejszyć ilość i uciążliwość restrykcji wprowadzanych w związku z pandemią. „Aplikacja nikogo nie śledzi, nie zapisuje miejsca, gdzie się ten zapis kontaktu się odbył, nie ma wbudowanej geolokalizacji. Zapisywana jest tylko informacja, w którym momencie w ciągu ostatnich 14 dni był kontakt. Jeśli to narzędzie będzie powszechne - będzie skuteczne” – dodał.
Całą rozmowę możecie przeczytać tutaj.
Skorzystacie z aplikacji?
To też może cię zainteresować: Nawet kilkanaście tysięcy złotych na budowę domu lub zakup mieszkania. Kto może skorzystać z ulg i o jakich kwotach mowa
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Janusz Korwin Mikke przyłapany na plaży. Dziwne zachowanie znanego polityka przykuło uwagę
O tym się mówi: Rozwiązana pielgrzymka dalej zmierza na Jasną Górę. Duchowny wymyślił sprytny sposób na kontynuację wędrówki. Jaki