Zapewne wielu z nas nieraz marzy lub śni o tym, że pewnego pięknego dnia znajduje ogromną sumę. Potem jednak pojawia się myśl – a co, jeśli faktycznie tak się stanie?
Pieniądze znalezione na ulicy w wielu przypadkach mogłyby pomóc nam ustawić się na kolejne miesiące lub nawet lata, kupić wymarzony samochód, wyremontować dom czy też otworzyć firmę. I choć brzmi to jak spełnienie marzeń, pojawia się pewien kłopot.
Wszystko dlatego, że sami niekiedy nie wiemy, jak powinniśmy się zachować, więc mamy spory dylemat moralny. To oczywiste – jeśli znajdziemy pieniądze w portfelu z dokumentami, wiadomo, do kogo należą.
Co jednak wtedy, gdy nie ma przy nich dokumentów, a banknoty leżą luzem na ulicy? Czy obowiązuje wtedy zasada „znalezione, nie kradzione”?
Znalazł ogromną sumę, mówi o nim cały świat
Odpowiedź na powyższe pytanie musi sobie zadać każdy z nas. Trzeba zastanowić się nad swoimi wartościami i przekonaniami.
Wiadomo jednak, jak zachował się ten mężczyzna. W swoim mieście – Turnhout, które mieści się w północno-wschodniej Belgii, znalazł 10 tysięcy euro.
W przeliczeniu jest to około 44 tysięcy złotych. Pieniądze leżały na ulicy w dzielnicy handlowej. Mężczyzna nie wahał się, wiedział, co robić.
Odwiedził policję i oddał wszystkie pieniądze. Nawet komendant zdradził, że choć ludzie często oddają zgubione przedmioty, to jednak niezwykle rzadko ktoś przychodzi i oddaje gotówkę.
Okazało się, że osoba, która zgubiła dużą sumę, zgłosiła jej zaginięcie na policji. Niedługo później właściciel gotówki otrzymał informację o odnalezieniu i zwrot całej kwoty.
Co dzieje się, gdy nie znajdzie się właściciel gotówki? Odpowiedź jest prosta – pieniądze trafiają do budżetu władz miasta i są wykorzystane na bieżący cel.
Przypomnij sobie o… CZY GRANICE MIAST W POLSCE BĘDĄ ZAMKNIĘTE? NOWE ZASADY ZE WZGLĘDU NA KORONAWIRUSA
Jak informował portal Życie: ZATAJONO INFORMACJE O KORONAWIRUSIE. NIEKTÓRZY DALEJ NIE WIEDZĄ O PANDEMII
Portal Życie pisał również o… LUDZIE BOJĄ SIĘ KORONAWIRUSA. TO ZDJĘCIE PAPIEŻA FRANCISZKA MÓWI SAMO ZA SIEBIE