Zbliżające się Święta Bożego Narodzenia to czas, kiedy ludzie dzielą się dobrem. Wszędzie mówi się o tym, aby w tym szczególnym okresie okazywać odrobinę ciepła zarówno ludziom, jak i zwierzętom.
Niestety, ten jedyny, wyjątkowy czas w roku nie jest szczęśliwy dla wszystkich. To właśnie w grudniu i później w styczniu ludzie najczęściej pozbywają się zwierząt. Mianowicie adoptowane przed świętami pupile stają się nietrafionymi prezentami.
A gdzie trafia nietrafiony prezent? Najczęściej na ulicę lub ponownie do schroniska. W przypadku, o którym mówimy poniżej, placówka opiekuńcza dla zwierząt byłaby prawdziwym rajem.
Co wydarzyło się w województwie lubelskim?
Do prawdziwego bestialstwa dopuścił się pewien niezidentyfikowany właściciel szczeniaka, który w Łukowie w województwie lubelskim wyrzucił psa z samochodu prosto pod koła innych pojazdów.
W wyniku tego piesek został trzykrotnie potrącony i mimo szybkiej interwencji jednej z klinik weterynaryjnych w Warszawie szczeniaka nie udało się uratować. Pies miał bardzo rozległe obrażenia i lekarze nie byli w stanie mu pomóc.
Na stronie Fundacji dla zwierząt Judyta można przeczytać:
"Została zrobiona sekcja zwłok Pimpka która wykazała, że 5 żeber było złamanych w tym jedno w dwóch miejscach było osobnym odłamem, które sperforowal opłucną scienną i opłucną płucną - przebite płuco w dwóch miejscach. Było również krwawienie do jamy miednicznej spowodowane licznymi złamaniami miednicy. Przyczyną odejścia malucha była niewydolność oddechowo krążeniowa. Nie było żadnych szans na uratowanie chlopaczka"
Przedstawiciele Fundacji nie mogą uwierzyć w to, co się stało. Jednocześnie ze smutkiem stwierdzają, że nie jest to jednorazowa sytuacja. Wyrzucanie zwierząt z auta to jedna z najczęstszych form pozbywania się niechcianego pupila.
Jak podaje "Radio Zet" na stronie Fundacji można było przeczytać:
"Ludzie! Co z wami?! Mieliście się nim opiekować, a wyrzuciliście go z samochodu! Tak po prostu, jak śmiecia. Zaraz potem potrąciły go trzy kolejne auta."
Teraz Fundacja szuka sprawcy
Przedstawiciele placówki proszą o wsparcie w znalezieniu osoby, która jest odpowiedzialna za śmierć szczeniaka. Ponadto zapowiadają, że złożą zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa.
Jak dodają, za pomoc w ujęciu sprawcy będzie czekała nagroda. Pracownicy Fundacji mają już pewne podejrzenia, co do sprawcy, jednak zależy im na znalezieniu świadków zdarzenia, którzy będą mogli to potwierdzić.
Trzymamy kciuki za to, by osoba, która pozbyła się psa w tak brutalny sposób poniosła za to odpowiedzialność.
Warto sobie przypomnieć...MĘŻCZYZNA BOHATERSKO RATUJE PSA. LUDZIE Z CAŁEGO ŚWIATA WSTRZYMUJĄ ODDECH OGLĄDAJĄC TO NAGRANIE [WIDEO]
Portal "Życie" pisał: SCHRONISKA WSTRZYMUJĄ ADOPCJE PSÓW W OKRESIE PRZEDŚWIĄTECZNYM. WSZYSTKO PO TO, BY NIE TRAKTOWAĆ ICH JAK ZABAWKI
Informował również...