Jak przypomina portal "Pomponik", niedawno ukazała się najnowsza płyta Dawida Podsiadło. Niedługo po tym fakcie, artysta musiał zmierzyć się z mocną krytyką ze strony części odbiorców swojej muzyki. Piosenkarz musiał tłumaczyć się z treści jednej z piosenek, w której poruszył kwestie związane z kościołem i wiarom. O co całe zamieszanie? Poznajcie szczegóły!
Dawid Podsiadło podpadł części swoich fanów
21 października do sklepów trafiła najnowsza płyta Dawida Podsiadło. Album pod tytułem "Lata Dwudzieste" dość szybko znalazł się w centrum internetowej burzy. Poszło o jedną z piosenek, w której artysta nawiązuje do problemów Kościoła katolickiego, od którego odwraca się coraz większa liczba wiernych.
Piosenka "Post" wzbudziła sporo emocji i wywołała u części słuchaczy spore oburzenie. Słowa piosenki nie spodobały się osobom, które deklarują mocne przywiązanie do kościoła. Wyrazów oburzenia było tak wiele, że wokalista postanowił się do nich odnieść w jednym z najnowszych wywiadów.
Podsiadło tłumaczy się z "Postu"
Dawid Podsiadło nigdy nie ukrywał, że jest człowiekiem wierzącym. Nie zamierza jednak ślepo akceptować pewnych aspektów funkcjonowania zinstytucjalizowanego kościoła. "Mam problem z instytucją, nie z wiarą" - stwierdził stanowczo Podsiadło.
Wśród rzeczy, które skrytykował Podsiadło znalazły się nadużycia seksualne i ich tuszowanie przez kościelnych hierarchów, a także wtrącanie się duchownych w kwestie światopoglądowe i polityczne. Zwrócił uwagę na rozdźwięk między nauką kościoła a czynami księży. Przyznał, że nie rozumie, jak umoralniać mogą osoby, które same mają "spore braki w moralności".
A wy, co sądzicie o całej sprawie?
To też może cię zainteresować: Najnowsze zdjęcie Benedykta XVI obiegło media. Aż trudno uwieżyć, że to właśnie on
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Nawet kilka tysięcy Polaków może otrzymać wiadomość z tego numeru telefonu. Nie należy jej lekceważyć. O co chodzi
O tym się mówi: Maciej Kurzajewski postanowił podzielić się jednym ze swoich sekretów. Wszystko zostało nagrane. O co chodzi