Jarosław Bieniuk znalazł się w centrum medialnego zainteresowania najpierw z powodu związku z popularną i powszechnie lubianą aktorką, a potem z racji jej śmierci. Były piłkarz został wówczas sam z trójką dzieci. Po jakimś czasie zaczął jednak układać sobie z Martyną Gliwińską, która samodzielnie wychowuje jego czwarte dziecko, a od niedawna z modelką Zuzanną Pactwą.
Portal „lelum” podaje, że wiele fanów jednak nie do końca akceptuje ten związek co udowodniła burza komentarzy pod ostatnim zdjęciem udostępnionym przez Jarosława Bieniuka w mediach społecznościowych.
Na fotce widać byłego piłkarza, jego dziewczynę i córkę Oliwię. Wszyscy są w świetnych humorach, a sam piłkarz z dumą podpisał zdjęcie „My girls” dodając serduszka.
Wiele fanów z zachwytem od razu skomentowało wpis doceniając rodzinną atmosferę i dobre relacje miedzy obecną partnerką a córką Jarosława Bieniuka.
Mimo to, znalazły się także osoby mniej życzliwe, którym nie podoba się obecny związek. Nawiązano nawet do zmarłej Ani Przybylskiej.
„Partnerka masakra, koń-chłop, wybacz Jarosław, ale Ani w urodzie żadna nie dorówna” — uznała jedna z instagramerek.
Były piłkarz nie zdecydował się odnieść do tych słów ale wielokrotnie dawał już do zrozumienia, że jego zmarła żona nadal ma szczególne miejsce w jego sercu mimo znalezienia nowej miłości.
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnim czasie: Jacek Sasin miał organizować tajne spotkania w resorcie. Czy Mateusz Morawiecki ma się czego obawiać przez wicepremiera. Co się dzieje między nimi
Jak informował portal „życie.news”: Jeśli posiadasz podobne cechy mogą być one jasnym dowodem na to, że przeszedłeś reinkarnację! Wielu z nas chciałoby poznać swoje poprzednie wcielenie
Ze świata znanych ludzi informowaliśmy o: Joanna Opozda chce zapomnieć o przykrej przeszłości. Postanowiła odciąć się od bolesnego małżeństwa raz na zawsze. Ważna kreacja poszła na sprzedaż
Sprawdź również ten artykuł: Mężczyzna wbrew woli żony postanowił zaprosić matkę do swojego domu, aby poznała nowo narodzoną wnuczkę. Szybko pożałował swojego kroku