Kasia Cichopek już od dłuższego czasu należy do grona prowadzących "Pytanie na śniadanie". Prowadzenie programu na żywo nie jest zadaniem łatwym, bo w przeciwieństwie do serialu, tu nie da się niczego wyciąć, ani nagrać jeszcze raz. Aktorka z "M jak miłość" przekonała się o tym na własnej skórze.

Katarzyna Cichopek ma za sobą ciężką rozmowę

Przed świętami Bożego Narodzenia gościem „Pytania na Śniadanie” była żona ambasadora Syrii. Kobieta opowiadała o obchodach świąt Bożego Narodzenia właśnie w tym kraju.

W pewnym momencie Kasia Cichopek zapytała gościa, czy w Syrii mają dużo świątecznych ozdób na ulicach. Nie tylko żona ambasadora była zaskoczona tym pytaniem, ale również widzowie i internauci.

Syria jest krajem biednym i zniszczonym ze względu na wojnę domową. O żadnych ozdobach nie ma tam mowy.

Prowadząca „Pytania na śniadanie” zaliczyła ogromną wpadkę

Po wpadce w „Pytaniu na śniadanie” wydawca programu wezwał Katarzynę Cichopek na dywanik i wprost zasugerował, że powinna lepiej przygotowywać się do rozmów z gośćmi.

Katarzyna Cichopek wytłumaczyła, że była już w świątecznym nastroju i kompletnie nie przemyślała tego pytania. Na szczęście żona ambasadora Syrii dyplomatycznie odpowiedziała na pytanie zadane przez Katarzynę Cichopek i powiedziała, że Syryjczycy ubierają drzewka w domach.

O tym się mówi: Znana modelka doczekała się bliźniąt. Cały proces ciąży dokumentowała w sieci

Monika Miller zdobyła się na szczere wyznanie. Zrobiła to w wyjątkowym stylu