Jak podaje portal "Gdańsk Nasze Miasto", akcja ratownicza rozpoczęła się w środę 22 lipca ok. godziny 19. Kitsurfer zaginął między Gdynią a Sopotem. W akcję zaangażowały się: jednostka sopockiego i pomorskiego WOPR-u, ratownicy Gdyńskiego Centrum Sportu, Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa, Straż Graniczna oraz Marynarka Wojenna.
Zgłoszenie i akcja ratownicza
"Zgłaszający zaginięcie poinformował ratowników, że z mola w Brzeźnie widział kitesurfera. Mówił, że mężczyzna miał jakieś problemy i nie mógł wrócić do brzegu. Jednostki ratownicze natychmiast udały się na miejsce, ale nie mogły znaleźć kitesurfera. Nie wiadomo, czy udało mu się dopłynąć do brzegu" - przekazała Mateusz Szulimowicz, kierujący Centrum Koordynacji Ratownictwa Wodnego w Sopocie.
W czwartek rano pojawiła się informacja, że mężczyzna odnalazł się. Jak przekazał przedstawiciel sopockiego WOPRU poszukiwany kitsurfer był na łódce znajomego, który go asekurował.
Jak oceniacie całą sytuację?
To też może cię zainteresować: Gdańsk: pogoda na czwartek 23 lipca. Co szykuje dla nas aura
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Niesamowite przepowiednie dla naszego kraju. Czy powinniśmy obawiać się nadchodzącej przyszłości
O tym się mówi: Jarosław Kuźniar nagle trafił do szpitala, w sieci znalazły się zdjęcia wprost z łóżka. Co dolega znanemu dziennikarzowi