Zorganizowano wystawną imprezę – sala wynajęta w restauracji, orkiestra, tort jak z reklamy. Już wtedy czułam się nieswojo. Wiedziałam, że mąż odkładał każdą złotówkę, bo ciągle mówił: „Nie stać nas na fanaberie, musimy oszczędzać”.
Siedziałam przy stole, patrząc na roześmianą rodzinę i myśląc, że sama na swoje urodziny dostałam skromny bukiet i obietnicę lepszych czasów.
Nadszedł moment kulminacyjny. Mąż wstał, uśmiechnięty, i wręczył swojej matce kopertę.
– Mamusiu, zasługujesz na wszystko, co najlepsze – powiedział dumnie.
Teściowa otworzyła kopertę i… zamarłam. W środku były kluczyki do nowego samochodu. Samochodu, na który nas – jak twierdził – nigdy nie było stać.
– Kochany synek! – piszczała teściowa, obejmując go ze łzami wzruszenia. – Nikt nigdy nie zrobił mi takiego prezentu!
Goście bili brawo, a ja czułam, jak moje serce pęka na kawałki.
Po przyjęciu, w samochodzie, wybuchłam:
– Powiedz mi, skąd miałeś pieniądze?! Przecież ciągle powtarzasz, że ledwo wiążemy koniec z końcem!
– To moja sprawa – odpowiedział chłodno. – Mama całe życie się poświęcała, zasłużyła.
– A ja?! – krzyknęłam. – Poświęcam się codziennie! Dom, dzieci, rachunki, rezygnuję z własnych marzeń, a ty mi mówisz, że nie ma pieniędzy nawet na wakacje! A dla mamusi kupujesz samochód?!
Spojrzał na mnie zimno. – Jeśli ci się to nie podoba, to twoje miejsce nie jest przy mnie.
Tego samego dnia spakowałam rzeczy. Nie mogłam dłużej żyć z człowiekiem, który potrafił oddać wszystko swojej matce, a żonę traktował jak nic.
Urodziny teściowej skończyły się nie tylko jej szczęściem, ale i moim rozwodem. A ja zrozumiałam, że czasem najdroższy prezent potrafi kosztować czyjeś małżeństwo.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Moja najlepsza przyjaciółka zażądała ode mnie prezentu za pięć tysięcy": Wtedy zrozumiałam, ile naprawdę była warta nasza przyjaźń
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Wpadka, która wstrząsnęła telewizją. Takich słów nikt nie spodziewał się usłyszeć na antenie