Nie mieliśmy dzieci, więc rozwód przebiegł gładko. Doszło jedynie do podziału majątku, ale i to załatwiliśmy dość szybko.

Powodem rozwodu była jego niewierność. Nie miałam o tym pojęcia, ale okazało się, że zdradzał mnie przez ponad dwa lata. O jego kochance dowiedziałam się całkiem przypadkiem.

Mój były mąż często wyjeżdżał w podróże służbowe. Czasami musiał jeździć do innych miast kilka razy w tygodniu. Pracuje jako przedstawiciel handlowy, dystrybuując produkty swojej firmy, szukając nowych klientów i podpisując z nimi umowy.

Często, a raczej prawie zawsze, przywoził mi drobne upominki ze swoich podróży służbowych. Nawet jeśli wyjeżdżał do innego miasta na jeden dzień, to i tak przywoził mi jakiś symboliczny prezent. Ten nawyk pomógł mi odkryć, że mój mąż mnie zdradza.

Po kolejnej podróży służbowej mój mąż wrócił rano do domu. Położył się spać w innym pokoju, aby nikt mu nie przeszkadzał po podróży. "Czeka na ciebie specjalny prezent", powiedział mi przed pójściem spać. Byłam nim zaintrygowana, ale nie zawracałam mu głowy pytaniami i postanowiłam po prostu poczekać, aż zaśnie.

Aby się czymś zająć, zaczęłam sprzątać dom, to był mój wolny dzień. Umyłam wszędzie podłogi i włożyłam ciasteczka do piekarnika. Chciałam się zrelaksować i pooglądać telewizję w salonie, ale zauważyłam, że przydałoby się wyczyścić sofę. Mamy psa i jego sierść często można znaleźć na tapicerce mebli, co jest cechą charakterystyczną życia ze zwierzakiem.

Przypomniałam sobie, że mój mąż właśnie kupił nowy, mocny odkurzacz do samochodu, poszłam na podwórko i podczas wyjmowania odkurzacza z bagażnika samochodu natknęłam się na torbę z prezentami. Ciekawość wzięła nade mną górę i sprawdziłam, co tym razem mi przyniósł. W środku znajdowały się dwa małe pudełka w różnych kolorach, jedno niebieskie, a drugie czerwone. Niebieskie pudełko zawierało bransoletkę z niebieskimi kamieniami i karteczkę: "Kasia, kocham cię! Jesteś moją niebieskooką radością!". To było tak słodkie, że prawie uroniłam łzę. Potem otworzyłam czerwone pudełko i natychmiast straciłam ochotę na łzy wzruszenia.

Była tam podobna bransoletka, ale kamienie były innego koloru. Notatka w pudełku brzmiała: "Marysia, tak bardzo za tobą tęskniłem! Jesteś moją radością!" Wpadłam na genialny pomysł: przełożyłam karteczkę z niebieskiego pudełka do czerwonego, a z czerwonego do niebieskiego. Zastanawiałam się, jak Marysia zareaguje na taki prezent. Zachowując spokój, wróciłam do mieszkania, odkurzyłam kanapę, odłożyłam odkurzacz i czekałam, aż mąż się obudzi.

"To dla ciebie, kochanie", wręczył mi niebieskie pudełko. Na mojej twarzy pojawiła się radość, ale nie otworzyłam przed nim karteczki. "Muszę na chwilę wyjść, wpaść do biura" — powiedział. Z trudem powstrzymałam się przed zapytaniem o Marysię, ale w porę zamknęłam usta. Gdy tylko wyszedł, wyjęłam dużą walizkę i zaczęłam pakować jego rzeczy. Zostawiłam walizkę przy drzwiach wejściowych i napisałam liścik: "Teraz Marysia nie będzie tak tęsknić".

Następnego dnia przybiegła do mnie teściowa — A więc zdradził, kto by nie zdradził? Musisz się z tym pogodzić i dalej żyć razem. Przecież tyle lat mieszkacie pod jednym dachem, tyle przeszliście — płakała.

Najbardziej rozzłościło mnie to, że wiedziała o jego kochance, a to właśnie od teściowej dowiedziałam się, że mąż zdradzał mnie z nią przez ponad dwa lata. Okazało się, że Marysia była jego licealną miłością. W ostatniej klasie przeprowadziła się z rodzicami do innego miasta i ich kontakt się urwał, ale kilka lat temu się spotkali. Byliśmy już wtedy małżeństwem.

Przez długi czas wybierał między mną a swoją dawną miłością, ale w końcu nie mógł się zdecydować i wybrał nas oboje.

-Teraz nie będzie musiał wybierać — powiedziałam i wyrzuciłam teściową za drzwi.

Złożyłam pozew o rozwód. Mój mąż dzwonił do mnie przez długi czas, przepraszając, ale nigdy nie przyszedł do mnie osobiście. Prawdopodobnie bał się spojrzeć mi w oczy. Od naszego rozwodu minęło prawie sześć miesięcy.

Nie spieszy mi się jeszcze z rozpoczynaniem nowego związku, boję się, że znów zostanę oszukana. Nasi wspólni znajomi powiedzieli mi, że mój były mąż zamieszkał z Marią po naszym rozwodzie, ale szybko się rozstali.

Nie przegap: Andrzej Piaseczny szczerze o emeryturze. Artysta nie gryzł się w język

Zerknij: Emil Stępień znów na językach. Nową relacją chce dopiec Dodzie