Kiedy moja matka oznajmiła mi, że spodziewa się dziecka, myślałam, że żartuje. Miała już przecież swoje życie ułożone – ja dorosłam, wyprowadziłam się, a ona mogła wreszcie cieszyć się spokojem. Miała 46 lat i nigdy nie przypuszczałam, że jeszcze raz podejmie się roli matki. Ale to, co powiedziała, nie było żartem.
– Jestem w ciąży, – wyznała mi spokojnie, jakby to było coś zupełnie naturalnego. W jednej chwili cały mój świat zaczął kręcić się wokół tego, co usłyszałam.
– Ale jak to? W tym wieku? – zapytałam, starając się zrozumieć. – To nie jest odpowiedzialne, mamo!
Nie mogłam uwierzyć, że naprawdę zamierzała mieć dziecko. Miała przecież tyle lat, co kobiety, które cieszą się wnukami, a nie własnymi noworodkami. Przecież ja sama byłam dorosła! Przez lata starałam się zbudować swoje życie, a teraz nagle moja matka zaczyna wszystko od nowa?
– Wiem, że to zaskakujące, ale jestem szczęśliwa, – odpowiedziała z uśmiechem, jakby nie widziała problemu. – To nowe życie, nowe wyzwanie.
Nowe wyzwanie? Jak mogła mówić, że jest gotowa na to, kiedy była w takim wieku? Wiedziałam, że ciąża w jej wieku może być niebezpieczna, że to, co planuje, może mieć poważne konsekwencje. Ale ona nie słuchała. Widziała w tym jedynie szansę na nowy początek.
– Mamo, czy ty zdajesz sobie sprawę, co to oznacza? – zapytałam, próbując przemówić jej do rozsądku. – Nie tylko dla ciebie, ale dla dziecka? Jak sobie z tym poradzisz?
Patrzyła na mnie z tym swoim spokojem, jakby wszystko miała pod kontrolą. Jakby to, co dla mnie było szaleństwem, dla niej było najzwyklejszą rzeczą na świecie.
– Zawsze marzyłam o większej rodzinie, – wyznała cicho. – Nigdy nie sądziłam, że jeszcze będzie mi to dane.
Nie mogłam tego pojąć. Przez lata wychowywała mnie samotnie, z trudem łącząc pracę i dom, a teraz, kiedy mogła wreszcie odpocząć, znowu miała wrócić do pieluch i nieprzespanych nocy. A co, jeśli coś pójdzie nie tak? Co, jeśli jej zdrowie nie pozwoli jej na opiekę nad dzieckiem?
– A co z twoim zdrowiem? Z twoim wiekiem? – zapytałam, próbując jeszcze raz zmusić ją do przemyślenia swojej decyzji.
Ale ona nie chciała słuchać. Dla niej to była szansa na coś nowego, coś, co miało przynieść szczęście. Dla mnie to była nieodpowiedzialność. Nie mogłam zrozumieć, jak w tak zaawansowanym wieku może decydować się na coś takiego.
– Mamo, to nie jest tylko twoja decyzja. – powiedziałam ostro. – Jak zamierzasz wychować to dziecko? Co, jeśli coś ci się stanie?
Widziałam, jak moje słowa ją dotknęły, ale nie zamierzała się wycofać.
– To moje życie, moja decyzja. – powiedziała spokojnie. – Wiem, że jesteś zaniepokojona, ale to, co robię, jest dla mnie. Jestem gotowa na to, by ponownie być matką.
Nie mogłam tego zaakceptować. Nie w tym wieku, nie w sytuacji, kiedy ona powinna myśleć o sobie, o swoim zdrowiu, a nie o tym, jak ponownie wychowywać dziecko. Czułam, że traci rozsądek, że podejmuje decyzję, której konsekwencje mogą być katastrofalne.
Teraz patrzę na nią i widzę kobietę, która zignorowała wszystko, co miało sens. Kobietę, która zdecydowała się na coś, czego nie jestem w stanie zrozumieć. I choć wiem, że ona cieszy się na myśl o nowym życiu, ja wciąż czuję, że to zbyt wielkie ryzyko.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Mąż zostawił mnie dla mojej koleżanki": Teraz proponują, żebym została chrzestną
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Dziennikarka ujawnia zarobki w TVP. W tle kontrowersje z Danutą Holecką