Wszystko zaczęło się trzy dni po tym, jak Maria wyjechała z przyjaciółmi na wakacje nad morze. W piątek wieczorem zadzwoniła do Darka. Zadzwoniła wkrótce po tym, jak zadzwonił do wszystkich swoich przyjaciół i powiedział im, że mieszkanie jest wolne i że mogą spotkać się u niego na cały weekend i dobrze się bawić.
Jestem zmęczona odpoczynkiem — powiedziała Maria. Chcę wracać do domu. Zmieniłam bilety i wylatuję jutro. - Jak to jutro? - krzyknął Darek — Dlaczego jutro? Masz prawie cały miesiąc na odpoczynek." - Powiedziałam, że nie chcę. Jestem zmęczona odpoczynkiem, a trzy dni nad morzem, słońce i świeże powietrze wystarczą. A w domu jest mnóstwo rzeczy do zrobienia. W ciągu trzech dni mojej nieobecności musiało nagromadzić się sporo brudnej bielizny. - Sam robię pranie. Mieszkanie jest czyste i schludne. I oto jesteś, Marysia, z voucherem, który obejmuje zakwaterowanie, całodzienne wyżywienie i wycieczki. Nawiasem mówiąc, to kosztuje dużo pieniędzy! Ale nie odzyskasz swoich pieniędzy. - Twoja mama będzie tu zamiast mnie. Zadzwoniłam do niej i wszystko załatwiłam. - I zgodziła się? - Oczywiście, że się zgodziła. - Jak mogła mi to zrobić, to znaczy tobie? - wykrzyknął Darek.
- Co się dziwisz? - Maria nie rozumiała. - Dlaczego się oburzasz? - Bo chciałem, żebyś pojechała na wakacje. - Twoja mama też zasługuje na szczęście. - Kupiłabym później voucher dla mojej mamy. - Pomyśl, że zaoszczędziłeś dużo pieniędzy. Tak zdecydowałyśmy z mamą. Po co przepłacać, skoro mi się tu nie podoba, a ona będzie szczęśliwa, mogąc odpocząć. Przylatuje tu dziś wieczornym lotem. Lecę do domu jutro wieczorem. Nie musisz po mnie przyjeżdżać. Sama dojadę.
Maria powiedziała jeszcze kilka miłych słów na pożegnanie i wyłączyła telefon. Potem poszła z przyjaciółmi popływać, poopalać się i po prostu pooddychać świeżym morskim powietrzem. I nie zamierzała nigdzie wracać. A cała jej rozmowa z mężem była częścią misternego planu, który razem z teściową opracowały, zanim Maria wyjechała na miesiąc, aby spędzić czas nad morzem z przyjaciółmi.
Plan polegał na "alarmowych powrotach do domu" przed każdym weekendem, by zapobiec imprezom, których matka Darka była wprost pewna...