Potem poznał mnie, a rok później pobraliśmy się. Nie było żadnych problemów z mieszkaniem, ponieważ miałam już własne dwupokojowe. Młodsza siostra Antka mieszka tutaj w mieście, ale tak naprawdę nie kontaktują się ze sobą.
Poznałam rodziców Antka, gdy byłam już jego żoną, kiedy pojechaliśmy ich odwiedzić. Jak się okazało, moja teściowa ma duży ogród warzywny i wiele zwierząt na podwórku. Rzadko odwiedzamy rodziców Antka, a on najczęściej dowiaduje się o ich zdrowiu i sprawach telefonicznie, kiedy sam do nich zadzwoni.
Jego rodzice odzywają się do nas, gdy czegoś od nas potrzebują, na przykład, gdy potrzebowali pieniędzy na budowę toalety przy domu. Pomimo tego, że moja teściowa ma duży ogród i zwierzęta, nigdy nie widzieliśmy od nich żadnych prezentów. Nie zrozum mnie źle, nie potrzebujemy owoców i warzyw. Moi rodzice mają działkę i dostarczają nam wszystkiego, czego potrzebujemy. Ale, jak mówią, to nie prezent jest drogi, ale uwaga.
Jednak moi teściowie nigdy nam niczego nie dali. Interesują się naszym dobrem tylko wtedy, gdy czegoś od nas potrzebują... Tydzień temu mój mąż otrzymał telefon od matki. Powiedziała: "Przyniosłam prezent dla twojej siostry, ale nie ma ich w domu. Nie mam czasu jej szukać. Przyniosę wszystko do was, a ona odbierze to później."
Okazało się, że w pakunku, między innymi było mięso, więc musiałam włożyć je do lodówki. Paczka dla mojej szwagierki była obfita w dobrej jakości owoce i warzywa, ładne kawałki mięsa i kiełbas, a najciekawsze jest to, że takie "dostawy" do szwagierki odbywają się co tydzień, przez calutki sezon!
Gdy teściowa z nami rozmawia, wiecznie narzeka na brak pieniędzy, konieczność naprawienia czegoś, albo wprost mówi, żeby przyjechać i w czymś pomóc, ale nigdy nie dostaliśmy niczego w ramach wdzięczności, nawet kawę musieliśmy mieć własną w termosie...
Nie przegap: Anna Maria Wesołowska może być dumna ze swoich córek. Tak wygląda jedna z nich