Szczerze mówiąc, moja matka sama nie chce zabierać dzieci siostry do swojej wioski. Maria przywozi je w podartych ubraniach i za małych butach. Nie daje im ubrań na zmianę. Jeśli jest ciepło w dniu, w którym zamierza je zabrać, dzieci będą miały tylko koszulkę i spodenki. A jeśli będzie zimno? "W porządku, kupisz je, to twoje wnuki — powiedziała siostra do mamy.

Emerytura matki jest niewielka i nie ma ona dodatkowych pieniędzy, aby kupić ubrania dla swoich wnuków. Mam umowę z naszą matką, daję jej pieniądze. Na jedzenie, owoce dla dzieci, ubrania lub cokolwiek innego, czego potrzebują. Potępiam bezczelność mojej siostry: moja matka zainwestowała już większość swojego życia w nas, swoje dzieci. A teraz chce przez jakiś czas żyć na własny rachunek.

Chce zaoszczędzić na swój wymarzony samochód. Czy to możliwe, że po wychowaniu dwóch córek matka powinna zadbać również o wnuki?

- Darek zaprosił mnie nad morze. Gdzie ja teraz oddam swoje dzieci? - moja siostra nadal się martwiła. - Zabierz je ze sobą — wzruszyłam ramionami. - Chciałam, ale Darek jest temu przeciwny. Mówi, że nie po to pracował cały rok, żeby zabierać cudze dzieci za morze. Czy to moja wina, że mam dzieci i wychowuję je sama?

Obiektywnie rzecz biorąc, tak. Moja siostra miała męża, ojca moich siostrzeńców. Był odpowiedzialny za dom i rodzinę. Moja siostra wychodziła tylko z koleżankami i wydawała pieniądze męża w barach. On i jego najmłodszy syn byli nawet sami w szpitalu.

Siostra odmówiła pójścia — widzisz, nie pozwalają tam palić. Dwa lata temu spakował rzeczy żony i wyrzucił ją za drzwi. Moja siostra zabrała dzieci i teraz mieszka sama, żebrząc o pieniądze i nie mogąc pracować. Nie lubię Darka, nowego chłopaka mojej siostry, delikatnie mówiąc: jest śliski, szpieguje dzieci mojej siostry, jest nieprzyjemnym facetem.

Siostra zaczęła mnie przekonywać: "Może powinnaś mi pomóc i zostać z siostrzeńcami? I tak cały dzień siedzisz w domu. - Pracuję! Sprzeciwiłam się. - Czy siedzenie w domu to praca? - Skąd wiesz, jak wygląda praca? Nie przepracowałaś ani jednego dnia w swoim życiu! Dobra, przepraszam, ale rozmowa skończona, nie mam czasu.

Zaczęłam spławiać siostrę. Godzinę później zadzwonił telefon. Spojrzałam na ekran i zobaczyłam nieznany numer. Postanowiłam odebrać — a co jeśli to nowy klient? Pomyliłam się — to Darek uszczęśliwił mnie swoim telefonem.

- Zabierz dzieci od matki, jak grzeczna dziewczynka! Wstawaj i zapieprzaj do wioski! Przyjdę i sam cię przyprowadzę. I nie myśl, że przywiozę cię całą i zdrową! - Ton i wypowiedzi wprawiły mnie w osłupienie i natychmiast się wyłączyłam. Nie zamierzam rozmawiać z nieuprzejmymi ludźmi, słuchać obelg i gróźb. Postanowiłam jednak na wszelki wypadek zadzwonić do mamy, żeby nie puszczała moich dzieci nigdzie z nikim.

Siostra zadzwoniła do mnie dwa dni później. Szlochając do słuchawki, powiedziała mi, że Darek pojechał nad morze z jakąś dziewczyną, której nie znała.

- To wszystko przez ciebie! Zrujnowałaś mi życie! Jak mam teraz żyć, bez mężczyzny w domu? Kto będzie nas karmił?

Jeśli chodzi o mnie, lepiej być samemu niż z kimś takim jak Darek. Na miejscu mojej siostry podziękowałabym za pozbycie się takiego zalotnika.

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "My teraz idziemy odpocząć, a ty sprzątniesz ze stołu": Rozkazała mi teściowa

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Brutalna reakcja kibiców na występ Blanki. Piosenkarka wygwizdana na stadionie