- Dlaczego chcesz to zrobić? - zapytała Weronika. - Chcę mieć pewność, że moja synowa jest uczciwą kobietą — odpowiedziała teściowa. Weronika powiedziała jej, na jakich warunkach podda dziecko testowi, a Katarzyna poszła porozmawiać z mężem.

- Jesteś pewna? - zapytał surowo Gienek, gdy żona powiedziała mu, że Weronika jest niewierną żoną, zdradza ich ukochanego syna Oskara, a ich wnuk nie należy do nich, ponieważ Weronika spłodziła go z innym mężczyzną.

Nie mam co do tego wątpliwości. - Ale z kim go zdradza? - Nie mam pojęcia. Weronika nie chce się do tego przyznać. - Jeśli tak jest — syczał gniewnie Gienek — to nie wiem, co z nią zrobię. Zmielę ją na proszek. - Znasz mnie — odpowiedziała Katarzyna — Jak mogłabym nie znać prawdy? Jesteś moim mężem. Jesteśmy razem od trzydziestu lat. - A co z Oskarem? Czy syn w ogóle wie, że żona go zdradza? Powiedziałaś mu? - Tak, powiedziałam. I co powiedział? - Był oburzony. - To wszystko? Czego jeszcze chcesz od chłopca? - Chcę, żeby natychmiast rozwiódł się z żoną, słyszysz mnie, natychmiast, i żeby opuściła naszą rodzinę na zawsze. Razem z dzieckiem.

- Porozmawiam z Oskarem później. Jak ojciec z synem. - Nie waż się! On nie ma z tym nic wspólnego. - Jak to? Zhańbił mnie! Jego żona ma dziecko z kimś innym.

Od samego początku mówiłam ci, że Weronika nie może się z nim równać. Pamiętasz? Mówiłam ci, prawda? Tak, mówiłam... I nikt mnie nie słuchał...

Tego dnia, na rocznicy ślubu teściów Weroniki przy stole zapanowała cisza. - Rozumiem oskarżenia — powiedziała Weronika — i nie mam innego sposobu, aby udowodnić swoją uczciwość, niż zrobić to, czego ode mnie żądasz. Mianowicie, test, który udowodni lub obali ojcostwo mojego męża.

Przy stole rozległy się głośne i długotrwałe oklaski. Tak długo, że Gienek musiał nawet stukać widelcem w szklankę, żeby się uciszyć, bo widział, że Weronika nie powiedziała wszystkiego i chciała dodać coś jeszcze do tego, co powiedziała. - Ale mam pewien warunek — kontynuowała Weronika, gdy oklaski ucichły.

- Ponieważ mam... - Weronika nie zdążyła dokończyć. Wokół stołu ponownie rozbrzmiały oklaski, które jednak szybko ucichły. Ponieważ znaczenie tego, co powiedziała Weronika, dotarło do gości i poczuli, że robią coś złego. Wtedy wszyscy natychmiast zaczęli głośno mieć pretensje do Weroniki i jej bezczelnego żądania.

Hałas stawał się coraz głośniejszy. W końcu Gienek miał tego dość. On również chciał usłyszeć wersję Weroniki. - Cisza! - krzyknął. Kiedy wszyscy się uciszyli, spojrzał surowo na synową. - Kontynuuj — powiedział. - Mam wszelkie powody, by podejrzewać — kontynuowała Weronika — że ty, Gienku, nie jesteś naturalnym ojcem mojego męża. Po tych słowach zrobiło się bardzo cicho. Wszyscy w milczeniu spoglądali z Gienka na Katarzynę i z powrotem. Oskar przerwał ciszę: - Więc kto jest moim ojcem, Weroniko? - zapytał.

- Nie mam pojęcia — odpowiedziała Weronika, patrząc na męża z pogardą — zapytaj swojej matki. Właściciel domu postanowił zabrać głos. Na jakiej podstawie, Weroniko — zapytał surowo Gienek — śmiesz oskarżać moją żonę o niewierność?

- Na tej samej podstawie — odpowiedziała Weronika — na jakiej twoja żona oskarża mnie o niewierność. Gienek spojrzał na żonę. Co o tym myślisz? - zapytał. Zanim odpowiedziała, Katarzyna zastanowiła się przez chwilę. - Myślę — powiedziała — że miniony rok był dla nas trudny. W ciągu ostatniego roku wydarzyło się wiele rzeczy, które sprawiły, że wszyscy byliśmy zdenerwowani i w rezultacie popełnialiśmy błędy. Ja też się denerwowałam i popełniałam błędy. Tak, panowie! Przyznaję się! Nie jestem aniołem i potrafię się zdenerwować. Co więcej, były ku temu powody. Ślub mojego jedynego syna i tak dalej. Było tylko pół tysiąca gości. A wydatki na wesele były znacznie wyższe niż szacowany dochód. Ogólnie rzecz biorąc, nie byłam sobą. Ale można mnie zrozumieć. Jestem matką.

- Krótko mówiąc — powiedział Gienek — Jakie są twoje sugestie? - Moim zdaniem — kontynuowała Katarzyna — teraz jest czas, abyśmy wszyscy się uspokoili. - Nie rozumiem — powiedział groźnie Gienek — Uspokoić się i to wszystko? - A co z Weroniką? Jej syn, to mój wnuk czy nie?

- A teraz o Weronice — kontynuowała Katarzyna — przyznaję, że myliłam się, podejrzewając ją o niewierność. Nie potrzeba żadnych testów. To oczywiste, jej syn jest naszym wnukiem. - Nie ma co do tego żadnych wątpliwości — powiedział Gienek — skoro nie ma już żadnych wątpliwości, to uznamy to, co się stało, za niefortunne nieporozumienie i będziemy się dalej dobrze bawić.

I wszyscy już mieli się dalej dobrze bawić, ale głos zabrała Weronika. - Mam wątpliwości, czy pan, Gienku, jest prawdziwym ojcem mojego męża. - Dlaczego chcesz to zrobić, córko? - zapytała Katarzyna. - Ja, podobnie jak ty, chcę mieć pewność, że moja teściowa jest uczciwą kobietą.

- Ale to łatwo udowodnić — powiedział Oskar. - Prawda, mamo? Zrobisz test na ojcostwo i udowodnisz Weronice, że jesteś uczciwą żoną mojego ojca.

Katarzyna zabroniła wszelkich testów. Powiedziała, że to upokorzy jej godność. A ona, jako dumna kobieta, nie pozwoli się zastraszać. Powiedziała o wiele więcej, ale Gienka nic to nie interesowało. Następnego dnia przeprowadzono test, który wykazał, że Oskar nie jest synem Gienka.

Nie przegap: Tego nie wiedzieliśmy o prowadzących Dzień Dobry TVN. Tajemnice Drzyzgi i Skórzyńskiego wyszły na jaw

Zerknij: Z życia wzięte. "Po co wam kredyt hipoteczny? Zamieszkajcie z nami, potem dostaniecie mieszkanie": Przekonuje teściowa