"Pomponik" postanowił kolejny raz przewertować temat ostatnich chwil serialowej Halinki Kiepskiej, aktorki wcielającej się przez 22 lata w postać ruchliwej pielęgniarki.
Gdy media rozdrapały wieści na temat miejsca, w którym aktorka dokonała żywota, personel hospicjum, w którym spędziła ostatnie chwile, zaczął wypowiadać się na temat aktorki.
Jak zaplanowała własne ostatnie pożegnanie? Musiała mieć dużo czasu na myślenie o śmierci
Okazuje się, że Marzena Kipiel-Sztuka była tam lubiana ze względu na pogodę ducha, ciągłą aktywność fizyczną, śmiech i powodowanie śmiechu u innych.
- Gdy Marzena do nas trafiła, nie myślała, że umrze. Ja też wierzyłam, że wyjdzie z tego — wyznała dyrektorka hospicjum.
Teraz media donoszą o słowach dyrektorki hospicjum, która ujawniła podejście aktorki do własnego umierania. Gdy lekarze wciąż walczyli o poprawienie wyników badań Marzeny Kipiel Sztuki, ona sama zaczęła powoli godzić się z tym, co nadchodzi.
Zamiast szarpać się o nowe metody leczenia, postanowiła dokładnie zaplanować i dopiąć na ostatni guzik własny pogrzeb. O tym, jak wyglądały przygotowania, opowiedziała dyrektorka placówki i wieloletnia przyjaciółka aktorki, odtwórczyni roli Heleny Paździoch, Renata Pałys.
Tabloidy poskładały wszystkie historie w jedną opowieść i wiemy już, że aktorka wolała własny pogrzeb nazywać uroczystością ze względu na świecki i jej charakter, prosiła żałobników o przybycie w strojach kolorowych i zdecydowała się zamknąć wszystkie swoje sprawy, zanim odejdzie.
Dyrektorka placówki, w której aktorka zmarła ujawniła mediom, że Marzena Kipiel-Sztuka wszystko zorganizowała sama, łącznie z ubraniami, które skrzętnie dobrała i dopasowała. Okazuje się, że istotne było dla niej nawet to, jakie będzie miała w trumnie skarpetki.
- Wszystko przygotowała, nawet ubrania i to jak ma wyglądać w trumnie. Podobała jej się moja garsonka, więc zamówiłyśmy jej taką samą, to były spodnie i marynarka. Kupiła też nowe buty, bluzkę, bieliznę, wszystko, nawet stópki — wspomina.
Nie przegap: Prosiła o świadectwo chrztu. Nie przypuszczała, że będzie żądać od księdza o paragon